Data: 2002-04-24 09:02:09
Temat: Re: Fenomen Wladcy Pierscieni
Od: "Piotr 'Kicius' Łukasz" <k...@s...ask.org.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Film to film. Zamknięta od początku do końca opowieść. Jak się
ludzie
> > podejmują przedstawienia jakiegoś wyimaginowanego świata (BTW: każe
> > fantasy może inaczej traktować umiejętności strzelnicze elfów), to
> > wszelkie niedopowiedzenia budzą takie reakcje, jakich świadkami
jesteśmy
> > na tej grupie.
>
> Od początku wiadomo, że elfy to istoty wyjątkowe, obdarzone
ponadludzkimi
> zdolnościami. Każdy napotkany w filmie elf wzbudza podziw i szacunek.
Więc
> jeśli zacznie strzelać szybko z łuku, to nie powiem "eee, tam, co to
za
> badziewie!?", bo jednak jakieś przesłanki ku temu, że elf może, co
człowiek
> nie, wcześniej otrzymałem, prawda?
> > Idąc na film o fantasy, nastawiam się na to, że elfy nie
> > będą ryły podziemnych korytaży, a krasnoludy nie będą siedziały z
łukiem
> > pod drzewem.
>
> A w LOTR tak miałeś?
Mówię tylko, na co się nastawiam. Nie założyłem sobie z góry, że elfy są
nieśmiertelne. Mam nadzieję, że wyjaśni mi to film.
> > A co z małymi dziećmi? Skąd mają wiedzieć nowicjusze fantasy, że
cięciwa
> > łuku jest zrobiona z niezwykle wytrzymałego polimeru, produkowanego
> > przez fantastyczne pajęczaki?
>
> Dzieci, zapewniam się, nie mają takich problemów. :-P
>
> > Przeczytałem na prawdę dużo książek fantastycznych i tak się wiesz
> > przyopadkiem składa że od siedmiu lat pogrywam w rpg, a od trzech
> > mistrzuję w Warhammerze. Elfy mają tę samą ilość strzałów w turze co
> > choćby krasnolud.
>
> Jeśli grasz od siedmiu lat w rpg, to powinieneś jush chyba wiedzieć,
że
> poszczególne światy fantasy potrafią się dość znacznie różnić.
DO CHOLERY JASNEJ. Nic nie rozumiesz. Wydawało mi się to jasne, że mówię
to dlatego, że każda ksiązka traktuje rasy na swój własny sposób, i
mówienie - jak nie rozumiesz fantazy, to sobie poczytaj. Co mam
czytać?!! NIE MA ŻADNYCH ODGÓRNYCH KONWENCJI. BOSHE!!! Miej litość...
Cały czas, staram się uświadomić braci grupowej, że tak jak światy
fantazy dość znacznie się różnią, tak i systemy rpg się różnią, tak
książki są różne i filmy też. LOTR w kinie nie przedstawił dostatecznie
świata, o którym opowiadał. Zwłaszcza, że hobbici żyją w swoim świecie i
małe mają pojęcie o tym, co się dzieje poza granicami ich miasteczek. To
powinien być punkt wyjścia. Widz powinien odkrywać świat wraz z
bohaterem, nie zaś patrzeć na całość jak twórca tego świata.
> > Panie kolego. Znam realia świata. Ale film pozostaje filmem i
powinien
> > wyjaśniać, choćby jednym zdaniem, dleczego dzieje się tak a nie
inaczej,
>
> Wszystko jak krowie na rowie?? A może tak trochę swobody i jakieś pole
> manewru widzowi zostawić?
To pole manewru ma miejsce tu, na grupie? Już pisałem, że to, iż elf
szybko strzela może świadczyć o elfickim farcie, a nie umiejętnościach.
Zwłaszcza, że nie zostało pokazane, czy Legolas za każdym razem trafia.
Tak powstają niedopowiedzenia i wątpliwości
> > zwłaszcza (teraz sie bede czepiać), że w książce powiedziane jest,
iż
> > hobbity nie znają świata zewnętrznego, nie podróżują, nie odkrywają.
Są
> > zamknięci w swoim Shire i tam wiodą swój spokojny żywot.
>
> Z małymi wyjątkami. W filmie jest to tesh zaznaczone.
Nie jest pokazane, że Frodo ma skłonności takie jak Bilbo i że snuje się
bez celu, szukając atrakcji. Cały shire w filmie nie jest miejscem
jakiejś błogiej, kulturalnej i spokojnej sielanki w snobistycznym
toważystwie.
> > Co jest nie możliwe? Napisania scenariusza w Westronie i Queny (czy
jak
> > to się pisze). Że niby ludzie nie będę oglądać takiego filmu? To
jest
> > prawo rynku? To jest kpina.
>
> Chyba oszalałeś...
Dlaczego tak twierdzisz. Przecież nic nie stało by na przeszkodzie, żeby
mówili w niezrozumiałym dla nikogo języku. Nawet bez napisów. Czyżbym
przeceniał widzów? Nie. Ja nie doceniam producentów, którzy tym
wszystkim rządzą i chcą, aby film wyglądał tandetnie. Tandete łatwo
sprzedać. Władca nie jest dziełem wybitnym. Jest papką dla mas... Ale
błagam, nie podejmujcie tego wątku!
> > A tak BTW, to drażni mnie cholernie to, że LOTR i jego wejście na
ekrany
> > spowodował wzrost amatorów fantazy. Wkurwiają mnie ci wszyscy
> > "specjaliści". Boże, chroń od zguby!!
>
> Powiedział profesor Kicius zarządzający katedrą literatury fantasy w
> Hobbitonie.
!
Zostałem zdemaskowany... ;)
Mówiąc całkiem poważnie, znam całą masę osób, które doprowadzają mnie do
furii, gdy słysze ich mądre wywody na temat świata fantazy, zapoznawszy
się tylko ze śródziemiem przy pomocy filmu.
Nie uważam się za wyjątkowego wielbiciela fantazy, wolę powieści
sensacyjne. Ale miałem przyjemność przeczytać kilka pozycji fantazy.
Niektóre, tak jak Wiedzmin, z przymusu. Nie mogłem dopuścić do sytuacji,
w której wszyscy przemawiali by do mnie jakimiś niezrozumiałymi
zdaniami. Większość z tego, co przeczytałem, nie spodobało mi się, bo
było po prostu beznadziejnie napisane, przez ludzi, którzy nie piszą dla
sztuki, ale dla pieniędzy. Tolkien natomiast bardzo duże na mnie
wrażenie wywołał.
BTW: jak zacząłem czytać Mroczne Widmo, przeczytałem zdanie "...
niepozorny stateczek federacji..." Książka skończyła w śmietniku. SW to
też fantazy, bo dzieje się "dawno dawno temu w odległej galaktyce" ;)))
--
^..^
|