Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Skymen" <s...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Filozofia Czasu efektem psychologicznego subiektywizmu...
Date: Mon, 15 Sep 2003 20:04:05 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 45
Sender: s...@o...pl@80.51.84.2
Message-ID: <bk4v34$iu5$1@news.onet.pl>
References: <bk2fqd$74l$2@news.onet.pl> <bk2gm0$d64$1@inews.gazeta.pl>
<bk30o0$c0a$1@news.onet.pl> <bk3h01$7ij$1@inews.gazeta.pl>
Reply-To: "Skymen" <s...@o...pl>
NNTP-Posting-Host: 80.51.84.2
X-Trace: news.onet.pl 1063649188 19397 80.51.84.2 (15 Sep 2003 18:06:28 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 15 Sep 2003 18:06:28 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1158
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1165
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:227775
Ukryj nagłówki
> właśnie w tym tkwi SEDNO :o)
> czym innym jest CZAS a czym innym "presja" czasu. :)
> ja umorzyłem CZAS ;)))
> spokój wewnętrzny to konsekwencja :)
---
Mogłem bez straty=zmiany znaczenia pominąć wyraz >presja<...i wyszłoby:
"Umorzenie niepokoju wewnętrznego jest pierwszym krokiem do umorzenia
Czasu..."
To Ludzki niepokój "tworzy" Człowiekowi Czas...i konsekwencje jego
"stworzenia". Więc Czas jest wynikiem błędnej=subiektywnej percepcji
rzeczywistości? Jeśli napiszę że "Czas" naprawdę nie istnieje- będę szalony?
Czy po prostu stwierdzisz że odkryłem "Robaczą Hamerykę"? ;)
Formułowanie pojęcia czasu jest wynikiem subiektywnego poczucia jego
presji...na człowieka...bo gdyby nie był postrzegany jako "zagrożenie" po co
byłoby sie nim zajmować..."kontrolować"? Z naukowej dociekliwości? Być
może... :)
Piszesz: "ja umorzyłem CZAS ;)))
spokój wewnętrzny to konsekwencja"
Może i z tej strony da się "rozwiązać to równanie"? ;)
Raczej jestem skłonny trzymać się kolejności Wieszcza:
Odnajdując prawdę o naszym ludzkim "zalęknieniu" i wynikającym z tego
cierpieniu, którego źródła upatruję jak i de Mello w jakimś zapętlonym,
wprogramowanym wtórnie "chorym egoizmie" wynikającym z
bezrefleksyjnego=nieuświadomionego? ulegania popędom "zakłamanego" instynktu
samozachowawczego.
Czas jest w takim kontekście pojęciowym produktem cywilizacji wynikłej z
szukania "siłowego" rozwiązania problemu lęku przemijania...prób jego
"racjonalizacji", oswojenia a w końcu "oszukania"? a nie akceptacji "natury
rzeczy"...czyli faktu że "WSZYSTKO" się zmienia "wszystko płynie"... a nie
"przemija" w sensie "straty" czy "śmierci"...
Może ta właśnie różnica w patrzeniu na Świat i siebie decyduje o tym że
poszczególny człowiek jako jednostka cieszy się Życiem i akceptuje je takim
jakie jest, lub traktuje jako zagrożenie /syndrom Dżungli/ i walczy o
"przetrwanie"...kosztem istnienia innych...
"Przemija postać tego świata..."
|