Data: 2003-09-15 18:29:26
Temat: Re: Filozofia Czasu efektem psychologicznego subiektywizmu...
Od: "ksRobak" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Skymen" <s...@o...pl>
news:bk4v34$iu5$1@news.onet.pl...
> > właśnie w tym tkwi SEDNO :o)
> > czym innym jest CZAS a czym innym "presja" czasu. :)
> > ja umorzyłem CZAS ;)))
> > spokój wewnętrzny to konsekwencja :)
> Mogłem bez straty=zmiany znaczenia pominąć wyraz >presja<...i
> wyszłoby:
> "Umorzenie niepokoju wewnętrznego jest pierwszym krokiem do
> umorzenia Czasu..."
>
> To Ludzki niepokój "tworzy" Człowiekowi Czas...i konsekwencje
> jego "stworzenia". Więc Czas jest wynikiem błędnej=subiektywnej
> percepcji rzeczywistości? Jeśli napiszę że "Czas" naprawdę nie
> istnieje- będę szalony?
> Czy po prostu stwierdzisz że odkryłem "Robaczą Hamerykę"? ;)
ciepło, cieplej, gorąco ;)
> Formułowanie pojęcia czasu jest wynikiem subiektywnego
> poczucia jego presji...na człowieka...bo gdyby nie był postrzegany
> jako "zagrożenie" po co byłoby sie nim zajmować...
> "kontrolować"? Z naukowej dociekliwości? Być może... :)
>
> Piszesz: "ja umorzyłem CZAS ;)))
> spokój wewnętrzny to konsekwencja"
>
> Może i z tej strony da się "rozwiązać to równanie"? ;)
>
> Raczej jestem skłonny trzymać się kolejności Wieszcza:
> Odnajdując prawdę o naszym ludzkim "zalęknieniu" i wynikającym
> z tego cierpieniu, którego źródła upatruję jak i de Mello w jakimś
> zapętlonym, wprogramowanym wtórnie "chorym egoizmie"
> wynikającym z bezrefleksyjnego=nieuświadomionego? ulegania
> popędom "zakłamanego" instynktu samozachowawczego.
>
> Czas jest w takim kontekście pojęciowym produktem cywilizacji
> wynikłej z szukania "siłowego" rozwiązania problemu lęku
> przemijania...prób jego "racjonalizacji", oswojenia a w końcu
> "oszukania"? a nie akceptacji "natury rzeczy"...czyli faktu że
> "WSZYSTKO" się zmienia "wszystko płynie"... a nie
> "przemija" w sensie "straty" czy "śmierci"...
> Może ta właśnie różnica w patrzeniu na Świat i siebie decyduje o
> tym że poszczególny człowiek jako jednostka cieszy się Życiem i
> akceptuje je takim jakie jest, lub traktuje jako
> zagrożenie /syndrom Dżungli/ i walczy o
> "przetrwanie"...kosztem istnienia innych...
>
> "Przemija postać tego świata..."
Tak...
analizując CZAS od strony percepcji zmysłowej dochodzisz
do wniosku, że od nastawienia do "przemijania" zależy "spokój
wewnętrzny". Zwierzęta nie dywagują nad istotą czasu a przecież
obserwacja ich zachowania nie wskazuje by wykazywały niepokój
z tego powodu że upływa czas.
Strach przed śmiercią, przed nieznanym, brak pewności
w "życie po smierci"...
można się oszukiwać, można odrzucić wiarę, można wierzyć...
ja analizuję CZAS od strony fizycznej. :-)
gdy napisałem: "ja umorzyłem CZAS ;)))"
oznacza to, że wiem czym jest czas
i to zapewnia mi spokój wewnętrzny. :)
\|/
re:
|