Strona główna Grupy pl.sci.psychologia GMO a własność

Grupy

Szukaj w grupach

 

GMO a własność

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 74


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2011-09-13 16:34:20

Temat: Re: GMO a własność
Od: "olo" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "zdumiony"
>
> "Pomimo licznych, znaczących zmian w ochronie praw własności
> intelektualnej ciągle znajdujemy odległą pozycję wśród krajów Unii
> Europejskiej. Przed 1993 r. ochrona patentowa dotyczyła wyłącznie procesu
> wytwarzania leków i trwała tylko 15 lat. Dzisiaj okres ten wynosi 20 lat,
> a ochrona obejmuje również cząsteczkę chemiczną. Pomimo tego skutki
> poprzedniej, niedoskonałej ochrony są nadal odczuwalne."
>
> Co dalej? Pewnie ochrona przez 30 lat której będzie podlegała nie sama
> cząsteczka ale "substancja której zażycie powoduje poprawę nastroju", lub
> "zmniejszenie objawów psychotycznych"
> (popatrzmy jakie patenty Apple)
Ale to chyba nie podlega dyskusji że własność intelektualną należy chronić.
Wolny rynek i prawna ochrona po jakimś czasie sprawiają że ewoluują jakieś
funkcjonujące modele biznesowe tej ochrony. Kiedyś dużo prościej można było
samemu w garażu tworzyć nowe wynalazki, niestety to chyba coraz bardziej
kosztowny proces. Problemy inżynierii genetycznej istniejące ramy prawne
wyraźnie przerastają. Ale to chyba temat dla tworzących prawo polityków. To
że w USA zakres możliwej ochrony jest nieporównywalnie większy niż
gdziekolwiek indziej to inna inszość. Czy bardzo kosztowny proces
koncesjonowania produkcji i handlu lekami jest słuszny, nie wiem. Jest
elementem regulacji prawa europejskiego i pewnie będzie coraz
kosztowniejszy. Przecież nikomu nie opłaca się leczyć biednych ludzi.
Malaria pochłania rocznie miliony ofiar a setki milionów na nią zapada.

pzdr
olo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2011-09-13 16:44:36

Temat: Re: GMO a własność
Od: "olo" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwon(K)a"

>>> pisales o licencji. A nie szarej strefie lol
>>>
>> No nie ;) ja pisałem o licencji na kod a ty o opłatach franczyzowych ;)
>> za model spółkowania.
>
>
> lol - jakos tak potem opisywales to drugie.
>
Nieszczęśliwie użyłem słowa możliwość. Poprawiam na: zwieńczoną sukcesem
rekombinację łańcuchów biopolimerowych DNA z koleżanką.
Ale dalej myślę że koszty sakramentów nie są obligatoryjne przy takiej
działalności :)

pzdr
olo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2011-09-13 18:00:35

Temat: Re: GMO a własność
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 13 Sep 2011 18:34:20 +0200, olo napisał(a):

> Czy bardzo kosztowny proces
> koncesjonowania produkcji i handlu lekami jest słuszny, nie wiem. Jest
> elementem regulacji prawa europejskiego i pewnie będzie coraz
> kosztowniejszy. Przecież nikomu nie opłaca się leczyć biednych ludzi.
> Malaria pochłania rocznie miliony ofiar a setki milionów na nią zapada.

Akurat tani i nieskomplikowany lek na malarię (z popularnej afrykańskiej
roślinki) już został dawno wynaleziony przez polskiego (tak mi się zdaje,
ale teraz nie pomnę) lekarza wiele lat pracującego w Afryce, lata temu.
Ponad 20000 Afrykańczyków zostało trwale wyleczonych. Jednak facet zmarł w
dziwnych okolicznościach, a dokumentacja zginęła.

Tak to owe setki milionów mogłyby być tanio wyleczone, gdyby nie ciche
"działania" koncernów farmaceutycznych mające na celu finansowe
OGRANICZENIE dostępu do leków osobom biednym. Bo ci mniej biedni, nie
całkiem zasobni oraz bogatsi se kupią po każdej cenie, a jest ich dosyć,
aby koncerny miały dobrze. Gdyby lek był tani jak barszcz, pomimo
milionowego zapotrzebowania nigdy nie wyszłyby "na swoje".
--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2011-09-13 18:22:14

Temat: Re: GMO a własność
Od: zdumiony <z...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-09-13 20:00, Ikselka pisze:
> Akurat tani i nieskomplikowany lek na malarię (z popularnej afrykańskiej
> roślinki) już został dawno wynaleziony przez polskiego (tak mi się zdaje,
> ale teraz nie pomnę) lekarza wiele lat pracującego w Afryce, lata temu.
> Ponad 20000 Afrykańczyków zostało trwale wyleczonych. Jednak facet zmarł w
> dziwnych okolicznościach, a dokumentacja zginęła.
>
> Tak to owe setki milionów mogłyby być tanio wyleczone, gdyby nie ciche
> "działania" koncernów farmaceutycznych mające na celu finansowe
> OGRANICZENIE dostępu do leków osobom biednym. Bo ci mniej biedni, nie
> całkiem zasobni oraz bogatsi se kupią po każdej cenie, a jest ich dosyć,
> aby koncerny miały dobrze. Gdyby lek był tani jak barszcz, pomimo
> milionowego zapotrzebowania nigdy nie wyszłyby "na swoje".

A potem się ludzie dziwią dlaczego powstają ustawy niekorzystne dla
większości ludzi a korzystne dla koncernów. W obecnej "demokracji" liczą
się naciski różnych lobby. (zwłaszcza USA, lobby różnych koncernów,
lobby żydowskie, lobby homoseksualne itp)
Rozwiązaniem problemu mogłaby być demokracja bezpośrednia jak Szwajcarii.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2011-09-13 19:30:57

Temat: Re: GMO a własność
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 13 Sep 2011 20:22:14 +0200, zdumiony napisał(a):

> W dniu 2011-09-13 20:00, Ikselka pisze:
>> Akurat tani i nieskomplikowany lek na malarię (z popularnej afrykańskiej
>> roślinki) już został dawno wynaleziony przez polskiego (tak mi się zdaje,
>> ale teraz nie pomnę) lekarza wiele lat pracującego w Afryce, lata temu.
>> Ponad 20000 Afrykańczyków zostało trwale wyleczonych. Jednak facet zmarł w
>> dziwnych okolicznościach, a dokumentacja zginęła.
>>
>> Tak to owe setki milionów mogłyby być tanio wyleczone, gdyby nie ciche
>> "działania" koncernów farmaceutycznych mające na celu finansowe
>> OGRANICZENIE dostępu do leków osobom biednym. Bo ci mniej biedni, nie
>> całkiem zasobni oraz bogatsi se kupią po każdej cenie, a jest ich dosyć,
>> aby koncerny miały dobrze. Gdyby lek był tani jak barszcz, pomimo
>> milionowego zapotrzebowania nigdy nie wyszłyby "na swoje".
>
> A potem się ludzie dziwią dlaczego powstają ustawy niekorzystne dla
> większości ludzi a korzystne dla koncernów. W obecnej "demokracji" liczą
> się naciski różnych lobby. (zwłaszcza USA, lobby różnych koncernów,
> lobby żydowskie, lobby homoseksualne itp)

Jak nie, jak tak.

> Rozwiązaniem problemu mogłaby być demokracja bezpośrednia jak Szwajcarii.

Na taką fajną demokrację bezpośrednią to Szwajcarów stać dlatego, że jest
ich niewielu (nie jest łatwo zostać Szwajcarem nikomu z zewnątrz), a ich
bankom się po 2 WŚ sporo myknęło z pożydowskich kont... W takich warunkach
to sobie można demokratyzować bezpośrednio aż do bólu.
--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2011-09-13 19:38:22

Temat: Re: GMO a własność
Od: zdumiony <z...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-09-13 21:30, Ikselka pisze:
> Na taką fajną demokrację bezpośrednią to Szwajcarów stać dlatego, że jest
> ich niewielu (nie jest łatwo zostać Szwajcarem nikomu z zewnątrz), a ich
> bankom się po 2 WŚ sporo myknęło z pożydowskich kont... W takich warunkach
> to sobie można demokratyzować bezpośrednio aż do bólu.

I mieli do niedawna najtwardszą walutę na świecie (?)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2011-09-13 19:44:57

Temat: Re: GMO a własność
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 13 Sep 2011 21:38:22 +0200, zdumiony napisał(a):

> W dniu 2011-09-13 21:30, Ikselka pisze:
>> Na taką fajną demokrację bezpośrednią to Szwajcarów stać dlatego, że jest
>> ich niewielu (nie jest łatwo zostać Szwajcarem nikomu z zewnątrz), a ich
>> bankom się po 2 WŚ sporo myknęło z pożydowskich kont... W takich warunkach
>> to sobie można demokratyzować bezpośrednio aż do bólu.
>
> I mieli do niedawna najtwardszą walutę na świecie (?)

Do niedawna? - a od jakiego dawna? Nie wystarczy?
Jakbyśmy mieli w sejfie tyle złota, co oni po Żydach, to też mielibyśmy
najtwardszą.
A z tymi wahaniami kursu franka - cóż, znowu ktoś musiał stracić, żeby ktoś
mógł zarobić.

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2011-09-13 20:17:32

Temat: Re: GMO a własność
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info> szukaj wiadomości tego autora

On 2011-09-13 18:34, olo wrote:
> Ale to chyba nie podlega dyskusji że własność intelektualną należy chronić. [...]

Oczywiście tak.

Problem zaczyna się w momencie patentowania trywialnych "wynalazków".
Choćby takich jak operator IsNot.

Click --> http://tinyurl.com/isnot

Piotrek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2011-09-14 07:29:44

Temat: Re: GMO a własność
Od: zażółcony <r...@x...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "olo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:j4nuuq$nhj$1@mx1.internetia.pl...
> Użytkownik "Iwon(K)a"
>>>>
>>>> to mysle bedzie jeszcze modyfikowane w zakresie prawnym.
>>>>
>>> Sorry Winetou - nie da się.
>>
>> czemu sie nie da? prawo jest tworzone przez ludzi i wciaz ulega
>> madyfikacjom.
>>
> No dobrze jakoś tam się da, ale trudno jest pogodzić ochronę gigantycznych
> nakładów z niespotykaną łatwością kopiowania produktu. No i na koniec to
> wszystko jeszcze z ideami wolnego rynku.
> Mówiąc nie da się miałem na myśli całokształt w społecznie sprawiedliwy
> sposób. Rozwiązanie opłat licencyjnych od wzrostu zysku końcowych
> producentów to utopia. Obecnie ze względu na stosowanie GMO biedni
> bankrutują a wielcy i licencjonodawcy sporo zarabiają.

Ja tu jednak widzę pewne możliwości. Z tą 'niespotykaną łatwością
kopiowania' to może być różnie - zależy, jak podejść do tematu.
Jak np. oceniasz łatwość kopiowania drzewek wiśni, śliwek
czy jabłoni ?

Myślę, że można np. iść w kierunku rozwiązań takich, w których
wymaga się, by pewne obszary związane z GMO były jawne,
a i tak cała zabawa będzie dalej kosztowna. Np. wyobrażam sobie
coś takiego, że absolutnie wymaga się pełnej jawności wykonanych
zmian w kodzie genetycznym (czyli: pełen wgląd w geny tego, czym
się żywimy), szacunków skutków na organizmy, dokładnych wyjaśnień
przyczyn, dla których konkretne zmiany zostały wykonane, raporty
z testów wpływu zmian na organizmy - innymi słowy wszystko to,
co ma tworzyć rozwiązania BEZPIECZNE. Natomiast
koncern ma prawo zachować w tajemnicy aspekty związane
z budową procesów produkcyjnych - w jaki sposób dokonuje zmian
genetycznych, jak wygląda u niego proces rozmnażania itp itd.
Może np. utrzymywać chronione hodowle/uprawy 'matek', które
wydają na sprzedaż bezpłodne potomstwo/nasiona.
To są tylko swobodne pomysły - chodzi mi bardziej o nakreślenie
kierunku, który m.in. wymusi jak największą jawność wprowadzanych
rozwiązań oraz spróbuje rozwiązać problem 'wszędobylskich,
nieśmiertelnych samosiejek'.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2011-09-14 07:36:43

Temat: Re: GMO a własność
Od: zażółcony <r...@x...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:j4pl58$i6f$1@news.onet.pl...

...
a drugi pomysł jest związany z samym finansowaniem badań.
Można próbować iść w takim kierunku, w którym GMO
są finansowane przez państwo, zlecane naukowcom współpracującym
z koncernami - które jako podwykonawcy nie nabywają praw
własności do tworzonych rozwiązań - stają się one własnością
'ogółu'. Brzmi to socjalistycznie - ale cóż - może coś by się tu dało
jednak skonstruować w oparciu o 'państwo' - które jak trzeba,
to drogi i stadiony potrafi zbudować. Na coś te podatki płacimy,
nie ? Trzeba by się tylko dobrze zastanowić jak tu zbudować
działajacy model biznesowy, kto na czym ma zarabiać - i zbudować
odpowiednie ramy partnertswa państwo-biznes-rolnik.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kazik przejrzał
Kary cielesne
Niechybnie idzie ku lepszemu
Jak działa reklama czyli sukces sprzedażowy srajtaśmy.
Wywiad z Pakosińską.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »