Data: 2002-09-30 11:38:54
Temat: Re: GRANICE STRUSI
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Najpierw się ubawiłem :-))
Później machnąłem ręką.
Właściwie, pomyślałem,
jak będę tak stale machał rękami
to się wzbiję jak kura na grzędę,
a nie polatam.
Drogi Allu!
Farmazony pitolicie :-))
Celem nie jest druga strona, w której jest tylko samotność.
Wprost przeciwnie :-))
Ta samotność nie może być utożsamiana z 'samotnością stadną'
Żeby Ci to przybliżyć.
Nie_uczestnictwo w chowie, to wolność.
Nie hodujesz, ale też nie jesteś hodowany.
I nie jest to bunt.
Co to daje?
Zero strachu! O cokolwiek.
Sam decydujesz. I nawet jeśli istnieje 'zagrożenie',
podchodzisz do niego z całą możliwą precyzją na jaką Cię stać.
Ale zagrożenie nie istnieje dla Ciebie, dla Ciebie to tylko fragment
działania wszechświata. Rozwiązywalny przez znajomość,
reguł jego działania.
Bo niejako z 'automatu' wiesz, bo odczuwasz, go przez siebie.
Zagrożenie istnieje tylko przez Twoją chęć pomocy innym - bliskim,
w starej regule takiej pomocy, która nie prowadzi do 'niczego',
a tylko przedłuża agonię i uspokaja przed śmiercią.
Niezależnie od tego, czy jest to grosik dla żebraka,
czy zakupy w supermarkecie z żoną.
Czyli smutek?
Nie. Taka jest kolej rzeczy, i 'szarpanina' na niewiele się zda.
-------------
- Wiesz co ma wspólnego pies z ginekologiem krótkowidzem?
- Mokry nos.
-------------
Bierność trochę mnie męczy :-))
Jednak, złe działanie, męczyłoby mnie jeszcze bardziej.
Wiesz już z czego wynika ta samotność?
Nie z braku "otoczenia", tylko właśnie odwrotnie,
z potrzeby biernego w nim przebywania.
Biernego nie w sensie "czynu fizyczno-umysłowego".
Bo to dla 'świętego spokoju' robię :-)) na razie.
To jest idiomatyczne, więc nijak po polskiemu, się nie da.
A tym bardziej przez internet.
Zresztą - po co?
:-))
----------------------
Jest pewien pomysł, organizowany przez Karola. Mianowicie "miłosierdzie".
Ta idea zaobserwowana, jako "naturalna" skłonność kobieca, do zadbania o
przychówek,
przekazywana jest jako jedyna alternatywa, niejako w "myśl" Jezusa. Niestety
nie mam do niej przekonania ja,
bo znam tak samo "naturalną" kobiecą skłonność w innych - przeciwnych
elementach.:-))
A zmiana natury naturalnością, wydaje się niemożliwa.
Niestety i tak lepszego pomysłu nie widzę.
I tu Ciekawostką jest pomysł JeTa i JH.
Bo tu nie chodzi, o to by "jakoś tam myśleć", tylko, wreszcie zacząć myśleć!
I tu cały ambaras tej cywilizacji.
Połapać się gdzie ta granica przebiega, to sztuczka :-))
Dlaczego, niejako z 'automatu', ma to pozytywniejszy skutek?
Bo nie da się wtedy być złym :-))
Jednak widać, jak kolosalnym problemem, jest...
Ech,...
------------------------
Gdy się rodzisz jako dziecko, czyste, otwarte, niewinne
rodzice plan wobec ciebie mają.
Musisz urodzić się ponownie, by zrozumieć jakość tego planu.
---------
Więc wyklucz mnie ze swojej zbiórki złomu :-))
I jakoś sobie nie przypominam bym zamykał drzwi.
A i piwa pod dostatkiem. :-))
rozgadany
eTT
Przez całe lato patrzyłem na dorastające, dojrzewające pomidory.
Dzień za dniem. I patrzeć musiałem, na zbiory, i na koniec tychże.
Później widziałem jak ogrodnicy wyrywali dorodne, jeszcze chcące rodzić,
krzaki.
Dziś patrzę na poletko wyjałowionej ziemi. Okrytej foliową kopułą.
W ostatnich promieniach słońca.
Jesteś tylko pomidorem.
PS
Zrobiłem setkę zdjęć, by je uwiecznić. Co to pomoże im na wiosnę?
e-pomidor?
Na pewno nie ogrodnik :-))
|