Data: 2003-04-08 12:11:37
Temat: Re: Gdzie leczyc bezplodnosc i gdzie sie przepadac?
Od: G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka)
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 8 Apr 2003 11:01:52 +0000 (UTC) I had a dream that Dunia
<d...@N...gazeta.pl> wrote:
>> Możesz się zgadzać czy też nie, ale zastanów się, ile małżeństw się
>> rozpadło w związku z bezpłodnością któregoś z partnerów.
>Ba, gdybysmy wiedzieli, co jest PRAWDZIWYM powodem rozpadu tego i tego
>malzenstwa. Przewaznie tej prawdy nie znamy, chyba ze chodzi o naprawde
>bliskie osoby. Nie wiem, czy bezplodnosc jest powodem do rozwodu cywilnego
>(wie ktos ?), wiem, ze z tego powodu mozna orzec uniewaznienie slubu
>koscielnego (chodzi wlasciwie o zatajenie tego faktu przed wspolmazonkiem).
Oj zgadzam się, że rozwód jest rzeczą na tyle skomplikowaną, że zawsze
ma wiele przyczyn. Fakt bezpłodności może być jedną z ważniejszych.
Sama wspominasz, że prawo kanoniczne dopuszcza unieważnienie ślubu
z tego powodu.
>Trudno mi sobie wyobrazic, jak kochajac kogos i majac do niego szacunek, mozna
>go zostawic z powodu bezplodnosci. Czy plemniki TZ sa wazniejsze od niego
>samego ? Sadze, ze dobrana i kochajaca sie para poradzilaby sobie psychicznie
>z problemem bezplodnosci. Na pewno jest to kryzys - no ale w koncu jest sie ze
>soba na dobre i na zle ? czyz nie ?
Oj zrozum, że Ty nie jesteś sobie w stanie wyobrazić. Ale pary się rozpadały
z powodu nieodkurzonej podłogi, a co dopiero bezpłodność.
A może bezpłodność była tą przysłowiową kroplą, która przelała czarę
goryczy?
>IMO, problem bezplodnosci moze doprowadzic do rozpadu malzenstwa, ale raczej w
>polaczeniu z innymi problemami. Jesli ludzie nie potrafia byc ze soba
>szczerzy. Jesli wspolnie nie potrafia stawic czola problemom. Jesli nie
>dorosli do takiego zwiazku. Jesli to nie jest 'ta osoba'.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Aczkolwiek wiesz, w chwili obecnej rozpada
się podobno połowa małżeństw. Nie wierzę, że zawsze są to super ważne,
ważniejsze nawet od faktu bezpłodności, powody.
>Ale wtedy nie tylko bezplodnosc moze sprawic, ze zwiazek sie rozpadnie, rownie
>dobrze moze to byc kazdy inny powazny problem: choroba, utrata pracy etc.
Masz świętą rację.
>Moze byc rowniez tak, ze ogolnie ludzie nie sa zadowoleni ze swojego zwiazku,
>a bezplodnosc jest ta kropla, ktora przeleje dzban. Znalam taka pare.
Sam to napisałem parę linijek wyżej. Widzisz, że się zgadzamy? :)
>Zdaje sobie sprawe, ze ludzie mysla roznie, i wielu pewnie ma inne priorytety
>niz ja... wiem, wiem... ale i tak mi sie w glowie nie miesci. ;)
Też nie rozumiem pewnych rzeczy, ale nie mogę zaprzeczać ich istnieniu.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
|