Data: 2006-01-17 21:42:14
Temat: Re: Gdzie się wykastrować?
Od: Emi <e_m_i_@ani_sie_waz_spamerze_paskudny.vp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Stefan Wilczyński napisał(a):
>
> Chodziło raczej o to, że głową muru nie przebiję. Nigdy nie próbowałem
> bliżej zaznajomić się z kobietą i po prostu nie potrafię. W tej
potrafisz, każdy potrafi,
tylko niekażdy zdaje sobie z tego sprawę :)
> dziedzinie rzeczywistości (społecznej ?) nie ma żadnego algorytmu,
> procedury, chyba nawet heurystyki, niczego. Przecież nie podejdę do
> kobiety i nie powiem "podobasz mi się, czy możemy się spotkać". Poza
> tym boję się, że każda próba nawiązania bliższego kontaktu mogła by
> zostać potraktowana jako jakaś forma napastowania, "access violation",
> że tak napiszę.
przesadzasz :-P
> Kiedy ktoś nawiązuje kontakt z kobietą, wszystko dzieje się w
> środowisku just-in-time, i to bez żadnej możliwości debugowania :) Nie
> można ćwiczebnie uruchomić procesu, w dowolnej chwili przerwać, usunąć
> błędów i uruchomić od nowa.
to sie nazywa życie...
a błędy zawsze można naprawić, w mniejszym bądź większym stopniu :)
> Przesadziłem z tym postem o kastracji, przepraszam. Czułem się
> sfrustrowany, nie miałem gdzie się wykrzyczeć i walnąłem - jak łysy
> grzywką o kant kuli, można powiedzieć.
:)
>>Nawet wykastrowany kot lubi się przytulać, wiesz?
>
> Nawet fioletowy wykastrowany kot ? ;)
nie znam sie na kotach, ale czemu nie ?? :>
--
E_m_i_
"Ptak, który pragnie wzbić się ponad niziny tradycji i przesądów musi
mieć mocne skrzydła.
Żałosny to widok, gdy wyczerpane i okaleczone pisklę wraca na ziemię."
K. Chopin "Przebudzenie"
|