Data: 2012-03-06 12:16:44
Temat: Re: Globalne ocieplenie
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-03-06 12:05, olo pisze:
>> Ile czasu będzie potrzebowała natura na to, by uodpornić rośliny
>> na silny herbicyd ?
>>
> Życie istnieje we wszystkich zakamarkach Ziemi. Od zasiarczonych
> gorących źródeł, poprzez wieczne lody do wielokilometrowych zupełnie
> ciemnych głębin. Nie ma natomiast żadnego żywego stworzenia, zdolnego do
> przeżycia w pozornie nietoksycznej ciężkiej wodzie. IMO nie dlatego że
> to szczególnie niesprzyjające środowisko, a tylko wyłącznie dlatego że
> nie ma naturalnych akwenów z taką cieczą. Gdyby były, pewnie roiły by
> się od przeróżnych okazów flory i fauny. Ile czasu zajmie to procesowi
> przypadkowemu to pytanie, typu jak długo należy grać w toto-lotka aby
> wygrać milion. Z punktu widzenia egzemplarza - nigdy nie wygra, z punktu
> widzenia olbrzymich ilości licznych populacji dość szybko. Zwycięzcy
> zdobędzie na pewno istotną przewagę ewolucyjną.
Czyli w skrócie: nie za życia naszego ani naszych prawnuków.
>> Ile czasu będzie potrzebował człowiek, by uodpornić jakąś roślinę na
>> ten herbicyd ? :)
>>
> AFAIK to człowiek tylko wziął potrzebny do tego gen od bakterii, zrobiła
> go jednak ewolucja. Więc jeżeli będzie wiedział co wziąć i od kogo to
> krótko. Jeżeli nie, to wracamy do pytań typu toto-lotek.
Czyli w skrócie: nic nie będzie potrzebował, bo już to zrobił :)
>> Ile czasu będzie potrzebował człowiek do tego, aby sprawić,
>> by roślina uodporniona wcześniej na silny herbicyd zaczęła
>> go sama produkować i uwalniać w swojej najbliższej okolicy,
>> wytruwając 'chwasty' ?
>>
>> Rozwiązanie 'idealne' - nie trzeba będzie robić oprysków
>> RoundUp'em ...
>>
> Tylko to działa tak długo, dopóki człowiek narusza ekosystem i sprawuje
> nad tym ciągły nadzór. Zresztą robi to od wieków, może tylko trochę
> mniej efektywnymi sposobami.
???
Czyli w skrócie ?
Czyli w [moim] skrócie: nie będzie potrzebował zbyt dużo czasu.
Oczekiwany bilans długoterminowy ?
Podobny, jak bilans po wprowadzeniu ropuchy Aga w Australii ?
Może jednak nie będzie tak źle ?
A może będzie znacznie gorzej ?
Niby to śmieszne czytać artykuł w gazecie zatytułowany
"Ropuchy zagrażają australijskim krokodylom". Ale jak ktoś
zna temat z bliska, to wcale to śmieszne nie jest.
Zastanawiam się, czy jest do śmiechu południowo-amerykańskim
rolnikom czy też synom i wnukom niegdysiejszych rolników.
Masz dostęp do jakichś wiarygodnych danych dot. tego,
jaki wpływ miało wprowadzenie upraw GM soji na życie
ludności oraz na cały ekosystem ? Mam trochę dość argumentów
ze strony GMO, chętnie dla odmiany poczytałbym coś bardziej
zrównoważonego. Jest coś takiego ?
|