Piotr M :) pisze w news:d7s4js$4vc$1@news.onet.pl

> Myślę też
> podobnie jak Pan Adam że ON na wózkach o kulach podobnie jak nie dali
> by rady być pilotami odrzutowców czy tak średnio radzili by sobie przy
> ołtarzu.

A ja tak nie myślę. Nie każdy duchowny musi zaraz prowadzić mszę.
Inni uczą w szkołach, są prawnikami, urzędnikami - wykonują masę
różnych zawodów. A ilu jest zakonników? Rozumiem, że tetrus może
nie dać sobie rady, ale to nie jest jedyna nioepełnosprawność.
Jest masę ON, które radzą sobie samodzielnie - dlaczego mają być
dyskryminowane? Jeśli ktoś sobie radzi, to czemu ma nie robić
tego, co chce i umie robić? Moim zdaniem, każdy, kto robi coś
dobrze, powinien móc to robić. Po prostu. Jeśli tak nie jest, to
jest to sprawa dla rzecznika praw.

> Przykład Ja np nie uniosę kielicha czy Hostii w czasie
> kulminacyjnym Eucharystii podniesienia albo nie mógłbym prowadzić
> procesji Bożego ciała itd itp.

Ja też nie. Ale mogłabym prowadzić chór kościelny np. mogłabym -
gdybym chciała - być zakonnicą spełniającą swoje zadanie. Więc
dlaczego mi nie wolno?
To tylko przykład, ale jest takich mnóstwo.

> Obie te czynności przykładowe
> spowodowały by że wykopyrtnąłbym się z ołtarza Pomijam juz fakt że
> zrobiłbym sobie krzywdę

Ale Ty mówisz o tym, czego nie byłbyś w stanie robić, a ja o tym,
co ON byłyby w stanie robić NIE GORZEJ niż osoby sprawne, ale im
się na to nie pozwala.
Równie dobrze można ON zakazać pracować w innych zawodach - tylko
dlatego, że są ON. Bo przecież tu nie ma innego argumentu.

> Mam nadzieję Dagmaro że wyczerpałem twoją ciekawość

Ciekawość co do Twojego podejścia - tak. ;-)) Ale nadal nie
rozumiem, w imię czego ktoś ma nie robić tego, co umie i chce
robić. ;-)

--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2004/