Data: 2002-05-16 15:21:51
Temat: Re: Granice intymnosci w malzenstwie
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> No więc w moim przypadku niuans polega na tym, że ja w celach
> depilacyjnych używam elektrycznego depilatora (do wszystkich rejonów
> ciałka, nawet okolic intymnych)... A używanie takiegoż mało
erotycznie
> wygląda, więc... Sama rozumiesz :-) Bez obecności mojego TŻ, chociaż
> marudzi niebywale, że chce zobaczyć... ;-D
>
> Ja tez, ja tez! (uzywam elektrycznego. Tez do wszystkiego)
> Moj tez, moj tez! (chcial zobaczyc. Zrobilo sie erotycznie :-) )
Jesli chodzi o te rzeczy - to mnie goli mój mąż.
Bardzo to lubi i sam się o to dopomina.
A jeśli chodzi o wspólne używanie łazienki - często robimy to
wspólnie.
Tylko z pójściem za "dużą potrzebą" wstrzymujemy się kiedy ktoś tam
jest - ze względów zapachowych ;-)).
Również synowie mają wolny wstęp do łazienki, ale starszy (15 lat) się
krępuje, młodszy nie, ale korzysta z tego w wyjatkowych przypadkach,
jak już nie moze wytrzymać siusiu.
Czasem też jeszcze go kąpię.
Kiedy byli mali (gdzieś tak do wieku 4-5 lat) kąpali sie razem z nami,
potem przez jakiś czas razem we dwójkę, ale zawsze była strasznie
zachlapana podłoga.
Mąż i ja kąpiemy się razem tylko wtedy jak dzieci nie ma w domu ;-)).
Zresztą kochanie się w wannie nie jest zbyt wygodne, jest to jednak
miłe urozmaicenie ;-)).
Pozdrowienia.
Basia
|