Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Little Dorrit" <z...@c...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Grupa to, czy gabinet?
Date: Tue, 20 Nov 2001 17:43:40 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 81
Message-ID: <9te48f$iv$7@news.tpi.pl>
References: <9tcb4o$nk1$1@flis.man.torun.pl>
NNTP-Posting-Host: pc10.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1006277711 607 213.76.38.10 (20 Nov 2001 17:35:11 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 20 Nov 2001 17:35:11 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:113671
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Bracken" <l...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:9tcb4o$nk1$1@flis.man.torun.pl...
>
> A ja sam - dla przykładu - mam kobietkę, która posiada totalnie zaniżoną
sam
> oocenę (ale tak bardzo totalnie totalnie) i bardzo jej z tym źle. Kocham
ją
> do szaleństwa i chcę jej pomóc. I cóż mam jej powiedzieć? Idź kochanie do
> psychologa?
Tak, właśnie tak powinieneś jej powiedzieć i zaraz Ci wyjaśnię dlaczego:
Twoja przyjaciółka cierpi na kompleks niższości. On nie wziął się z sufitu.
Na taki kompleks wiele lat /tak, lat! / pracowało jej środowisko. Ona
musiała być, nawet w dzieciństwie, obiektem szeregu reakcji deprecjonujących
jej wartość jako dziecka, uczennicy, dziewczyny, kobiety, pracownicy itp. Te
uwagi, oceny, nie zawsze sprawiedliwa krytyka, nadmierne w stosunku do jej
mozliwości wymagania, kumulowały się przez długi okres czasu, wytwarzając
kompleks niższości. Tego Ty sam nie potrafisz usunąć, bo nie znasz
odpowiednich technik efektywnego "pomagania" Tak samo, jak nie potrafisz
wykonać na osobie obcej lub bliskiej żadnej operacji chirurgicznej. Nie masz
odpowiedniej, latami nabywanej wiedzy, nie znasz technik cięcia chorej
tkanki, nie uszkadzając przy okazji ważnych dla funkcjonowania organizmu
nerwów, komórek i układów. Każdy człowiek ma specyficzny organizm. Twoja
przyjaciółka ma zapewne specyficzną osobowość, na podłożu której w takich
warunkach mógł rozwinąć się kompleks niższości skutkujący zaniżoną
samooceną, brakiem wiary w siebie, nieśmiałością i partycypacją klęski w
podejmowaniu nowych działań.W tej osobowości trzeba "ciąć" umiejętnie. Może
to zrobić nie byle jaki, obdarzony dobrymi chęciami "pomagacz" lub
psycholog, tylko właśnie profesjonalny PSYCHOTERAPEUTA. Nie każdy psycholog
jest psychoterapeutą. Psychoterapia to nie radosna twórczość. To, ciężka,
odpowiedzialna harówa, porównywalna do pracy chirurga. Tak samo, jak nie
powierzysz życia swoich bliskich szaleńcowi uzbrojonemu w skalpel, nie
powierzaj psychiki najdroższej Ci istoty pomagaczowi. I nie bierz sie do
tego sam.
A wiecie co mi odpowie? Pewnie, że wiecie - powie, że nie potrzebuje pomocy
i obrazi się nie na 3 tygodnie.
Możliwe. Więc spróbuj ją przekonać - delikatnie, ostrożnie. To Twoja- być
może- najtrudniejsza rola. Tak na pewno jej pomożesz. A przecież o to Ci
chodzi! Wiem, że to trudne. Cóż, w życiu nie ma łatwo.
> Ale niektórzy proszą i prosić będą o konkretną pomoc, i ja - pomimo, że
sam
> jestem green- pozwolę sobie wystapić w ich obronie.
> Nie piszcie im TYLKO i WYŁĄCZNIE o udaniu się do psychologa, gdyby
> chcieli tam pójść to zapytaliby - jak niektórzy - o adres.
Żeby efektywnie pomóc, trzeba znać wszystkie, w tym podświadome składniki
sytuacji. A głównie obiektywny stan rzeczy. To nie jest możliwe bez
bezpośredniego kontaktu z tym człowiekiem, czasem również z jego rodziną. Tu
nie ma takich warunków. Można naturalnie zrobić grupę typu "czytelnik
pisze-psycholog odpowiada". jak w rubrykach niektórych kolorowych
tygodników. Ale kto z psychologów ma na to czas?
> A tak atakując bardziej konkretnie.
> Droga Little Dorrit. Może traktujesz to co piszesz tylko jako zabawę i
może
> twoją pracą nie jest naprawianie chorych ludzkich duszyczek.
Jest dokładnie tak, jak piszesz. Czy bawię się świetnie? Czasami.
> Ale dla mnie usprawiedliwiona nie jesteś. Bo niezaleznie od tego, kim
jesteś i co w życiu robisz, kopanie leżącego, który w dodatku prosi cię o
pomoc, jest zwyczajnym paskudztwem.
Więc chyba wyjaśniłam wyżej, czym różni się uczestnictwo w grupie
dyskusyjnej od wykonywania zawodu psychologa. Tzw "pomoc" stanowi bardzo
profesjonalną i wąską specjalizację psychologiczną ograniczoną w zasadzie do
różnych form i technik pracy psychoterapeutycznej. Nawet w internecie
ogłaszali się tacy, którzy chcieli prowadzić e-mailową psychoterapię.
Naturalnie odpłatnie. Dla mnie to właśnie jest paskudztwo -
nieodpowiedzialne naciąganie autentycznie chorych na wydatki.
Dorrit
>
|