Data: 2008-09-26 15:37:03
Temat: Re: Hełm Persingera
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Adamoxx1-Rzecz tak sie miala:pewnej nocy obudzilem sie czujac na
nogach ciezar-domyslilem sie,ze to spory pies,który czasem
przedostawal sie do pokojów z kuchni,wylazl na moje lózko.Zrzucilem go
nogami i krzyknalem'poszedl'.Pies warknal i oddalil sie-ale go nie
widzialem bo bylo ciemno.A w tej samej chwili zlapalo mnie za gardlo
straszne podejrzenie.nie,pewnosc prawie,ze nie byl to pies,a stwór
stokroc okropniejszy.Sam bylem w tym domu.Zesztywnialy ze
strachu,usilowalem sobie wytlumaczyc,ze nic mnie nie upowaznia do
przypuszczania aby ten pies nie byl zwyklym psem,ale zaraz napadla
mnie ta mysl-w tym musi cos byc,ze ja sie boje bez widocznego
powodu.Nie zmruzylem oka do switu,a dzień nie przyniól mi
ulgi,przesladowalo mnie to bez przerwy-ze za tym psem cos sie
ukrywa,ze on wyraza cos przerazajacego ,o czym nie wiadomo.Wreszcie
wyjasnilo sie.Kiedys ktos z gosci opowiadal,ze w nocy poczul na nogach
ciezar.Zrzucil psa nogami.Pies byl niewiarygodnie ciezki a spadajac
wydal dzwiek metaliczny i znajomy ujrzal nie psa a malego
czlowieczka,jak gdyby z metalu.Krzyknal BOZE a to cos wrzasnelo i
skrylo sie pod szafa.Uciekl z domu w noc.Zatem jasne!Ta opowiesc
zapadla mi w podswiadomosc,ona to naladowala zacnego kundla,diabelska
esencja.To taki jezyk sybiliczny ludzi
|