Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: XL <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Heteromatrix
Date: Tue, 20 Oct 2009 18:21:06 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 36
Message-ID: <1...@4...net>
References: <8...@j...googlegroups.com>
<1...@l...googlegroups.com>
<9nfe4s3tglmh.1eof4fg92oams$.dlg@40tude.net>
<c...@g...googlegroups.com>
<u...@4...net>
<f...@r...googlegroups.com>
<a...@b...googlegroups.com>
<3rdgk4e9g5bf$.4jzp7rklnz81$.dlg@40tude.net>
<2...@j...googlegroups.com>
<1...@4...net>
<6...@3...googlegroups.com>
<q...@4...net>
<b...@j...googlegroups.com>
<rvqcvwfvyszb.5l9qvtp46xh2$.dlg@40tude.net>
<c...@x...googlegroups.com>
<105bv0y0mqhjg$.71o0xd2tkkcu$.dlg@40tude.net>
<hbio9m$dme$1@inews.gazeta.pl>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: aduo127.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1256055682 14743 79.185.252.127 (20 Oct 2009 16:21:22 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 20 Oct 2009 16:21:22 +0000 (UTC)
X-User: ikselk
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:478975
Ukryj nagłówki
Dnia Tue, 20 Oct 2009 00:13:09 +0200, vonBraun napisał(a):
> Czy człowiekowi nie powinna przydarzyć się raz w życiu jakaś odjechana
> miłość, w której nic się poza nią się nie liczy? Mam tu na myśli
> NIESTETY także :zasady, moralność, instynkt samozachowawczy?
Powinna. Zdarzyła mi się, więc ją złapałam i trzymam i dbam. I dlatego mam
ją już tyle lat. Zawsze była i jest odjechana, bo od początku nie liczyły
się w niej zasady, moralność, instynkt samozachowawczy, nie musieliśmy o
nich pamiętać, na nie zważać, ponieważ w sposób naturalny miłość ta
istnieje równolegle do zasad, moralności, instynktu samozachowawczego,
którymi inni muszą się kierować świadomie, aby chronić siebie...
Możnaby to opisać bajką:
"Na odleglej bezludnej wyspie para ocalałych z katastrofy statku
kilkuletnich dzieci zbudowała nowe życie. Gdy dorośli, połączyła ich miłość
bezgraniczna, w bezgranicznym poświęceniu i zaufaniu. Żadnego sekretu przed
drugim, żadnych słów niedopowiedzianych, namiętna i cudowna jedność - tak
jak chcieli, tak żyli. Żadnych zasad z życia ich rodziców, ze świata, który
pozostał daleko, nie podpowiedział im nikt, bo byli sami na wyspie całe
swoje życie...
Po latach, odnalezieni przez okręt wojenny, przywróceni rodzinom i
społecznościom, zobaczyli wielu nieszczęśliwych ludzi wokół siebie, dla
których słowo "miłość" było tylko znakiem graficznym, symbolem czegoś, co
nie istnieje, pomimo funkcjonujących od wieków wśród nich zasad,
moralności, instynktu samozachowawczego.
Obydwoje zadawali sobie pytanie: jak to możliwe, że wobec tylu gotowych
sposobów na szczęście ludzie ci nie osiągają go, jak to możliwe, że im
samym, na wyspie, bez tego wszystkiego, co ma pomagać budować szczęscie,
udało się być tak bardzo szczęśliwymi?".
--
Ikselka.
|