Ja mam jedną taką wątpliwosć: dlaczego posługujesz się pojęciem
karmy, w dodatku w kontaktach z trenerem, który (ateista - nie-ateista
- ciekawe, skad wziąłeś tezę, ze jest ateistą) jest chrześcijaninem ?
Nie ma w chrześcijaństwie dobrych odpowiedników ? "Zużyły się" ?
Są za mało "cool" ?