Data: 2009-11-03 09:49:23
Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:hcotd8$u6f$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>> news:hcns6s$sjv$1@news.onet.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>>
>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>>>> news:hcnpi0$nhi$1@news.onet.pl...
>>>>> Chiron pisze:
>>>>>
>>>>>
>>>>>>>> Nie chodzi o etykietę. Na czym polega lubienie się? Może zacznijmy
>>>>>>>> od tego: to nie musi (choć może) być stan pertmanentny. Może być
>>>>>>>> chwilowy. Jeśli się lubię- nie wsiądę do samochodu i nie będę się
>>>>>>>> narażał na śmierć (bo tym jest piratowanie 150 w południe po
>>>>>>>> Radomiu)- ani nikogo innego. Powiedzenie natomiast: "no zdarzyło mi
>>>>>>>> się- nie wiem, czemu"- zupełnie_niczego_nie
>>>>>>>> _wyjaśnia_tylko_zaciemnia. Tak, jak napisałem powyżej: to zwykły
>>>>>>>> truizm.
>>>>>>>
>>>>>>> a ja powiadam tak: zdarzyło się i wiem czemu :)
>>>>>>> bo chciałem zaznać trochę adrenaliny, bo sie zagadałem przez
>>>>>>> telefon, bo jechałem z górki, bo chciałem przegonić sąsiada, bo
>>>>>>> uciekałem przed policją....
>>>>>>> motywów może być wiele i nie muszą się wiązać z destrukcyjnym
>>>>>>> dążeniem do śmierci. ot co - moja pointa.
>>>>>
>>>>>> Ale to, co piszesz- to POCHODNE przyczyny. Nie przyczyna pierwotna.
>>>>>> treneR kocha się, i chce pościgać z sąsiadem: idą sobie na tor
>>>>>> cartingowy, wynajmują gocardy- i się bawią. Jest i adrenalina.
>>>>>> treneR nie kocha się, i chce pościgać się z sąsiadem: to bez względu
>>>>>> na konsekwencje depcze gaz, gada przez komórę podczas tej szaleńczej
>>>>>> jazdy. Tak z całą pewnością nie postępuje osoba, która się kocha.
>>>>>> Przeciwnie. Nieuświadomiony pęd ku śmierci treneR'a pcha go ku temu,
>>>>>> co się zaraz zdarzy: przejeżdża kogoś na pasach, wpada w poślizg,
>>>>>> wali w słup.
>>>>>
>>>>> rozumiem, że na torze wyścigowym nie mogę nikogo zabić?
>>>>>
>>>>>> treneR'ze- napisałem Ci wcześniej- cały czas wracasz do sytuacji, w
>>>>>> której traktujesz czlowieka tak, jak by właśnie spadła ta tabula rasa
>>>>>> z gwiazd. A tak nie jest. W tym pędzącym aucie jest człowiek z całym
>>>>>> swoim życiowym bagażem, zbiorem uprzedzeń, mylnych wyobrażeń, etc.
>>>>>
>>>>> natomiast wsiadając do gocarta zostawiam te bagaże na zewnątrz. bo one
>>>>> nie maja bagażników, jasne!
>>>
>>>> Nie- ale podejmujesz środki bezpieczeństwa po to,
>>>> żeby_chronić_ukochaną_osobę_SIEBIE. Zakładając, że dziecko Ci dorośnie
>>>> (bo kiedyś to przecież nastąpi)- i będzie umiało jeździć samochodem, to
>>>> chyba do pomyślenia jest sytuacja w której- wiedząc, że lubi szybką
>>>> jazdę- sam może zaproponujesz jazdęna torze. Jednak chyba nie
>>>> pochwalisz piratowania po mieście. Pierwsze- możemy uznać za
>>>> bezpieczne. Przynajmniej w miarę. Drugie- w żadnym razie nie.
>>>> Jeśli tak postąpisz z kochaną córką (zakładam, że tak) - dlaczego inną
>>>> miarę masz przykładać do kochanego siebie?
>>>
>>>
>>> zaraz, ale o której sytuacji my mówimy:
>>>
>>> syt nr 1
>>> jazda 150 km/h po mieście jest głupotą
>>>
>>> syt nr 2
>>> jazda 150 km/h to dowód na nie lubienie siebie
>>>
>>> dla mnie to dwie ewidentnie różne sytuacje.
>>> o ile mogę nie pochwalać piratowania po mieście, to mogę zrozumieć
>>> kogoś, ko,mu się to zdarzyło, uznając jednocześnie, że robiąc to, nie
>>> kierował się dążeniem ku śmierci.
>>>
>>>
>>>>> spróbowałem tylko twojego holistycznego podejścia - może to cię tak
>>>>> wkurzyło :)
>>>> Przecież nie mnie to wkurzyło.
>>>
>>> już nie zaprzeczaj teraz, odwołujesz się do moich zdań nawet w innych
>>> postach - więc na pewno cię to dotknęło i wkurzyło.
>>>
>>>>>>>> Na przykład: czy człowiek, który zachlewa się do nieprzytomności- i
>>>>>>>> nocuje gdzie go zastanie (np w kałużach)- kocha siebie? Albo możemy
>>>>>>>> zakończyć ten temat- jak Ci się podoba:-).
>>>>>>>
>>>>>>> ależ skąd. z dziką rozkoszą powiem, że akurat zdarzyło mi się
>>>>>>> zachlać do nieprzytomności i wreszcie mogę sie poczuć ekspertem.
>>>>>>> wg ciebie jestem opanowany przez destrukcyjne popędy?
>>>>>
>>>>>> Ależ nie. Dałeś swojemu ciało sygnały miłości.:-). Czy ukochaną osobę
>>>>>> ułożysz do snu w kałuży? Najlepiej w grudniową noc?
>>>>>
>>>>> oczywiście, że nie. i co z tego?
>>>>> tak samo jak nie włożę jej do samochodu i nie przykleję stopy do
>>>>> pedału gazu, a tegoż pedału nie przybiję gwoździkiem do podłogi.
>>>>>
>>>>> btw - człowiek ma prawo popełniać błędy i kochać się?
>>>
>>>> Jeśli popełnisz błąd, i wrzucisz kochaną żonę do grudniowej kałuży- to
>>>> w tym momencie jej nie kochasz. Chyba, ze to rodzaj terapii:-).
>>>> Postepując w ten sposób z sobą- nie kochasz w tym momencie siebie.
>>>
>>> czyli mogę siebie chwilowo nie kochać?
>>> czyli kocham się, kocham, o 14.28 sie chwilowo nie kocham, ale już o
>>> 14.29 znowu kocham się do szaleństwa?
>>>
>>>
>>>
>>>>>>>> Czym- tak naprawdę- poczułeś się poirytowany- może nawet urażony?
>>>>>>>
>>>>>>> zaczynasz balansować na cienkiej linie, między małą śmiesznością, a
>>>>>>> wielką śmiesznością :)
>>>>>>
>>>>>> To jak się już wychachasz- to napisz mi proszę, skąd to się wzięło o
>>>>>> tej SS sraczce samochodowej, nie lubieniu żydów, etc?
>>>>>
>>>>> z czegoś, czego u ciebie nie dostrzegam :)
>>>>
>>>> No dobrze. Nie jestem w stanie Cię przekonać (o czym pisałem już
>>>> wcześniej). Nie uważam tego za żadną ujmę- nic mi to nie robi. Za
>>>> bardzo tylko nie mogę zrozumieć Twoich drwin- ich źródła. No ale
>>>> tłumaczę sobie, ze nie wszystko muszę rozumieć. Dobrej nocy- proponuje
>>>> zakończyć ten temat- ja nie posiadam dla Ciebie więcej argumentów, a Ty
>>>> odpowiadasz drwiną, więc to już nie o dyskusję chodzi
>>>
>>> no, skoro się aż tak zirytowałeś, trudno. dobrej nocy życzę także.
>>> i pozdrawiam, oczywiście, tak samo serdecznie :)
>>
>> Dzięki za pozdrowienia. TreneR'ze- jesli rzeczywiście temat Cię
>> interesuje (odnoszę wrażenie, że bardziej jesteś zainteresowany
>> ironizowaniem- co tym maskujesz?)- to oczywiście możemy pogadać. Chociaż-
>> wałkujemy to samo- ja piszę jedno, Ty robisz sobie z tego jaja-
>> przekręcając
>> serdecznie pozdrawiam
>
> nie odpowiadam za twoje wrażenia chironie :)
A masz może jakiś pomysł- dlaczego mam takie wrażenie? Oczywiście, że nie
odpowiadasz za nie. Jednak powstały one w iterakcji z Tobą.
serdecznie pozdrawiam
Chiron (wypnij pierś: przypinam Ci poczucie winy:-) ))
|