Data: 2009-11-03 10:20:13
Temat: Re: Heteromatrix
Od: tren R <t...@n...sieciowy>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron pisze:
>
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:hcotd8$u6f$1@news.onet.pl...
>> Chiron pisze:
>>>
>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>> wiadomości news:hcns6s$sjv$1@news.onet.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>>
>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>> wiadomości news:hcnpi0$nhi$1@news.onet.pl...
>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>>>> Nie chodzi o etykietę. Na czym polega lubienie się? Może
>>>>>>>>> zacznijmy od tego: to nie musi (choć może) być stan
>>>>>>>>> pertmanentny. Może być chwilowy. Jeśli się lubię- nie wsiądę do
>>>>>>>>> samochodu i nie będę się narażał na śmierć (bo tym jest
>>>>>>>>> piratowanie 150 w południe po Radomiu)- ani nikogo innego.
>>>>>>>>> Powiedzenie natomiast: "no zdarzyło mi się- nie wiem, czemu"-
>>>>>>>>> zupełnie_niczego_nie _wyjaśnia_tylko_zaciemnia. Tak, jak
>>>>>>>>> napisałem powyżej: to zwykły truizm.
>>>>>>>>
>>>>>>>> a ja powiadam tak: zdarzyło się i wiem czemu :)
>>>>>>>> bo chciałem zaznać trochę adrenaliny, bo sie zagadałem przez
>>>>>>>> telefon, bo jechałem z górki, bo chciałem przegonić sąsiada, bo
>>>>>>>> uciekałem przed policją....
>>>>>>>> motywów może być wiele i nie muszą się wiązać z destrukcyjnym
>>>>>>>> dążeniem do śmierci. ot co - moja pointa.
>>>>>>
>>>>>>> Ale to, co piszesz- to POCHODNE przyczyny. Nie przyczyna
>>>>>>> pierwotna. treneR kocha się, i chce pościgać z sąsiadem: idą
>>>>>>> sobie na tor cartingowy, wynajmują gocardy- i się bawią. Jest i
>>>>>>> adrenalina.
>>>>>>> treneR nie kocha się, i chce pościgać się z sąsiadem: to bez
>>>>>>> względu na konsekwencje depcze gaz, gada przez komórę podczas tej
>>>>>>> szaleńczej jazdy. Tak z całą pewnością nie postępuje osoba, która
>>>>>>> się kocha. Przeciwnie. Nieuświadomiony pęd ku śmierci treneR'a
>>>>>>> pcha go ku temu, co się zaraz zdarzy: przejeżdża kogoś na pasach,
>>>>>>> wpada w poślizg, wali w słup.
>>>>>>
>>>>>> rozumiem, że na torze wyścigowym nie mogę nikogo zabić?
>>>>>>
>>>>>>> treneR'ze- napisałem Ci wcześniej- cały czas wracasz do sytuacji,
>>>>>>> w której traktujesz czlowieka tak, jak by właśnie spadła ta
>>>>>>> tabula rasa z gwiazd. A tak nie jest. W tym pędzącym aucie jest
>>>>>>> człowiek z całym swoim życiowym bagażem, zbiorem uprzedzeń,
>>>>>>> mylnych wyobrażeń, etc.
>>>>>>
>>>>>> natomiast wsiadając do gocarta zostawiam te bagaże na zewnątrz. bo
>>>>>> one nie maja bagażników, jasne!
>>>>
>>>>> Nie- ale podejmujesz środki bezpieczeństwa po to,
>>>>> żeby_chronić_ukochaną_osobę_SIEBIE. Zakładając, że dziecko Ci
>>>>> dorośnie (bo kiedyś to przecież nastąpi)- i będzie umiało jeździć
>>>>> samochodem, to chyba do pomyślenia jest sytuacja w której- wiedząc,
>>>>> że lubi szybką jazdę- sam może zaproponujesz jazdęna torze. Jednak
>>>>> chyba nie pochwalisz piratowania po mieście. Pierwsze- możemy uznać
>>>>> za bezpieczne. Przynajmniej w miarę. Drugie- w żadnym razie nie.
>>>>> Jeśli tak postąpisz z kochaną córką (zakładam, że tak) - dlaczego
>>>>> inną miarę masz przykładać do kochanego siebie?
>>>>
>>>>
>>>> zaraz, ale o której sytuacji my mówimy:
>>>>
>>>> syt nr 1
>>>> jazda 150 km/h po mieście jest głupotą
>>>>
>>>> syt nr 2
>>>> jazda 150 km/h to dowód na nie lubienie siebie
>>>>
>>>> dla mnie to dwie ewidentnie różne sytuacje.
>>>> o ile mogę nie pochwalać piratowania po mieście, to mogę zrozumieć
>>>> kogoś, ko,mu się to zdarzyło, uznając jednocześnie, że robiąc to,
>>>> nie kierował się dążeniem ku śmierci.
>>>>
>>>>
>>>>>> spróbowałem tylko twojego holistycznego podejścia - może to cię
>>>>>> tak wkurzyło :)
>>>>> Przecież nie mnie to wkurzyło.
>>>>
>>>> już nie zaprzeczaj teraz, odwołujesz się do moich zdań nawet w
>>>> innych postach - więc na pewno cię to dotknęło i wkurzyło.
>>>>
>>>>>>>>> Na przykład: czy człowiek, który zachlewa się do
>>>>>>>>> nieprzytomności- i nocuje gdzie go zastanie (np w kałużach)-
>>>>>>>>> kocha siebie? Albo możemy zakończyć ten temat- jak Ci się
>>>>>>>>> podoba:-).
>>>>>>>>
>>>>>>>> ależ skąd. z dziką rozkoszą powiem, że akurat zdarzyło mi się
>>>>>>>> zachlać do nieprzytomności i wreszcie mogę sie poczuć ekspertem.
>>>>>>>> wg ciebie jestem opanowany przez destrukcyjne popędy?
>>>>>>
>>>>>>> Ależ nie. Dałeś swojemu ciało sygnały miłości.:-). Czy ukochaną
>>>>>>> osobę ułożysz do snu w kałuży? Najlepiej w grudniową noc?
>>>>>>
>>>>>> oczywiście, że nie. i co z tego?
>>>>>> tak samo jak nie włożę jej do samochodu i nie przykleję stopy do
>>>>>> pedału gazu, a tegoż pedału nie przybiję gwoździkiem do podłogi.
>>>>>>
>>>>>> btw - człowiek ma prawo popełniać błędy i kochać się?
>>>>
>>>>> Jeśli popełnisz błąd, i wrzucisz kochaną żonę do grudniowej kałuży-
>>>>> to w tym momencie jej nie kochasz. Chyba, ze to rodzaj terapii:-).
>>>>> Postepując w ten sposób z sobą- nie kochasz w tym momencie siebie.
>>>>
>>>> czyli mogę siebie chwilowo nie kochać?
>>>> czyli kocham się, kocham, o 14.28 sie chwilowo nie kocham, ale już o
>>>> 14.29 znowu kocham się do szaleństwa?
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>>>>>> Czym- tak naprawdę- poczułeś się poirytowany- może nawet urażony?
>>>>>>>>
>>>>>>>> zaczynasz balansować na cienkiej linie, między małą
>>>>>>>> śmiesznością, a wielką śmiesznością :)
>>>>>>>
>>>>>>> To jak się już wychachasz- to napisz mi proszę, skąd to się
>>>>>>> wzięło o tej SS sraczce samochodowej, nie lubieniu żydów, etc?
>>>>>>
>>>>>> z czegoś, czego u ciebie nie dostrzegam :)
>>>>>
>>>>> No dobrze. Nie jestem w stanie Cię przekonać (o czym pisałem już
>>>>> wcześniej). Nie uważam tego za żadną ujmę- nic mi to nie robi. Za
>>>>> bardzo tylko nie mogę zrozumieć Twoich drwin- ich źródła. No ale
>>>>> tłumaczę sobie, ze nie wszystko muszę rozumieć. Dobrej nocy-
>>>>> proponuje zakończyć ten temat- ja nie posiadam dla Ciebie więcej
>>>>> argumentów, a Ty odpowiadasz drwiną, więc to już nie o dyskusję chodzi
>>>>
>>>> no, skoro się aż tak zirytowałeś, trudno. dobrej nocy życzę także.
>>>> i pozdrawiam, oczywiście, tak samo serdecznie :)
>>>
>>> Dzięki za pozdrowienia. TreneR'ze- jesli rzeczywiście temat Cię
>>> interesuje (odnoszę wrażenie, że bardziej jesteś zainteresowany
>>> ironizowaniem- co tym maskujesz?)- to oczywiście możemy pogadać.
>>> Chociaż- wałkujemy to samo- ja piszę jedno, Ty robisz sobie z tego
>>> jaja- przekręcając
>>> serdecznie pozdrawiam
>>
>> nie odpowiadam za twoje wrażenia chironie :)
>
> A masz może jakiś pomysł- dlaczego mam takie wrażenie? Oczywiście, że
> nie odpowiadasz za nie. Jednak powstały one w iterakcji z Tobą.
ze mną?
to jakieś odizolowane, całkiem nie holistyczne wrażenie.
nie traktuj siebie jakbyś był tabula rasa.
> serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron (wypnij pierś: przypinam Ci poczucie winy:-) ))
pozdrawiam serdecznie
tren R (nadstaw ucho: szepczę ci tam słodkości) :))
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
|