Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ot-for-mail
From: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl>
Newsgroups: pl.sci.medycyna
Subject: Re: Hodowla skór
Date: Tue, 29 Jan 2002 14:08:03 +0100
Organization: TORMAN
Lines: 51
Message-ID: <P...@d...am.torun.pl>
References: <a365a7$mml$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: dorota.am.torun.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: TEXT/PLAIN; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: QUOTED-PRINTABLE
X-Trace: flis.man.torun.pl 1012309330 5117 158.75.16.66 (29 Jan 2002 13:02:10 GMT)
X-Complaints-To: u...@m...torun.pl
NNTP-Posting-Date: 29 Jan 2002 13:02:10 GMT
X-Original-Path: dorota.am.torun.pl!pekasz
In-Reply-To: <a365a7$mml$1@news.onet.pl>
X-Path-Notice: Path line has been filtered
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.medycyna:63184
Ukryj nagłówki
On Tue, 29 Jan 2002, Sark wrote:
> sztucznego oddychania - red.]. Wchodzę: ta kobieta
> stoi i mówi: "jak mi duszno!". Nagle upada, twarz
> jej sinieje. Ebrantil krzyczy: "dawaj
> laryngoskop", chce ją intubować i zamiast w
> tchawicę płucną, pakuje rurę w kierunku żołądka.
a ja wiem, ze czasami przy trudnych warunkach anatomicznych
przy najlepszych umiejetnosciach i checiach moze sie tak
zdarzyc, ze rura sama sie zeslizgnie do zoladka albo wejdzie
glebie do prawego oskrzela, dlatego anestezjolodzy po kazdej
intubacji osluchuja pluca i zoladek. Jesli jest sytuacja
komfortowa i czas to pacjenta przeintubowuje sie, jesli
mamy pacjenta ktorego intubujemy na ulicy, nie w pelni
zwiotczonego ze szczekosciskiem i mnostwem wydzieliny
w jamie ustnej albo krwia czy skrzepami moze dojsc do
takiej sytuacji ze zanim uda sie przeintubowac to
trwa. Wiadomo, ze zdarzaja sie sytuacje - oczywiscie
na sali operacyjnej, komforotowo, ze przy zlych
warunkach anatomicznych podczas intubacji laryngoskopem
nie udaje sie tego zrobic i wowczas intubujemy
pacjenta bronchoskopem, albo przy zlych warunkach
anestezjolodzy od razu aby intubacja byla mniej traumatyczna
od razu sie umawiaja sie ze my (pracuje w oddziale penumonologicznym
i robie bronchoskopie). Lekarz pogotowia takich
komfortowych warunkow nie ma i musi probowac
radzic sobie laryngoskopem.
Na prawde takimi osadami jw. mozna krzywdzic lekarzy,
ktorzy w ekstremalnych warunkach podjeli probe intubacji
a po prostu im sie ona nie udala bo tak ma prawo byc.
Ludzie, przyzwyczajcie sie do mysli, ze pewnych rzeczy
czasami nie da sie zrobic. Oskarzanie w takich przypadkach
o morderstwo jest niegodziwe. Ten tekst powyzej wiec
nie dowodzi, ze lekarz mordowal. Dowodzi, ze podjal
natychmiast probe ratowania czlowieka ale byc
moze mu sie to nie udalo niekoniecznie z braku
wiedzy i umiejetnosci ale moze po prostu takie
byly warunki?
Ale media wiedza lepiej. Zabic lekarzy, spalic Rzym
zburzyc Kartagine, osadzic zanim postawi sie akt
oskarzenia ...
P.
----
Piotr Kasztelowicz <P...@a...torun.pl>
[http://www.am.torun.pl/~pekasz]
|