Data: 2012-04-19 10:16:48
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
news:jmodum$1k1$1@news.task.gda.pl...
> Natura ćwiczy problem nadmiernego rozrostu populacji
> 'od zawsze' i od dawna wprowadza mechanizmy regulacyjne,
> które mają za zadanie 'działać zawczasu'.
> Ma wiele strategii do wyboru. Może np. zwiększać
> poziom agresji - czyli jak zaczyna brakować zasobów
> to osobniki się nawzajem zabijają. Ale być może są
> lepsze strategie niż autoagresja ? Można wiec inaczej:
> - zmniejszać popęd seksualny
> - zmodyfikować popęd seksualny - skierować go na osobników
> tej samej płci.
>
> Jest w tym coś nienaturalnego ?
Ano coś tu jest nie tak. Rozumiem, że z tą regulującą naturą to tylko takie
ubranie w słowa, a zgadzamy się że ta "regulacja" polega na większym
prawdopodobieństwie przeżycia osobników dostosowanych do aktualnie
panujących warunków ? Warunki się zmienią to zacznie być promowana inna
część populacji, aktualnie lepiej dostosowana do nowego. Jeśli warunki będą
trwały odpowiednio długo, wówczas ta promowana populacja stanie się
dominującą (widziałeś kiedyś misia polarnego koloru innego niż biały ?). Ale
co to ma wspólnego z homoseksualizmem gdy za warunki do których trzeba się
dostosować weźmiemy przeludnienie ? Statystycznie umieralność homo w
stosunku do hetero, będzie taka sama jak stosunek wielkości populacji jednej
do drugiej, bo niby czemu miało by być inaczej. Aby zadziałała regulacja o
której mówisz, musiała by istnieć zależność pomiędzy długością zycia
człowieka, a gęstością upakowania ludzi na m^2 i zalezność tam musiała by
promować homoseksualistów a dyskryminować hetero. Mechanizm powinien
wyglądać tak. Parka hetero umiera sobie statystycznie młodo, zostawiając
potomka którego wychowaniem zajmie się statystycznie długowieczna para gejów
lub lesbijek, statystycznie wychowując go na homo. I tak krok po kroczku, z
pokolenia na pokolenie populacja maleje i nadmierny rozrost mamy zahamowany.
> Jest w tym coś nienaturalnego ?
Poza tym, że to bzdura nie ma w tym nic nienaturalnego :)
Dębska
|