Data: 2012-04-19 11:34:45
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-04-19 12:16, Przemysław Dębski pisze:
> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
> news:jmodum$1k1$1@news.task.gda.pl...
>
>> Natura ćwiczy problem nadmiernego rozrostu populacji
>> 'od zawsze' i od dawna wprowadza mechanizmy regulacyjne,
>> które mają za zadanie 'działać zawczasu'.
>> Ma wiele strategii do wyboru. Może np. zwiększać
>> poziom agresji - czyli jak zaczyna brakować zasobów
>> to osobniki się nawzajem zabijają. Ale być może są
>> lepsze strategie niż autoagresja ? Można wiec inaczej:
>> - zmniejszać popęd seksualny
>> - zmodyfikować popęd seksualny - skierować go na osobników
>> tej samej płci.
>>
>> Jest w tym coś nienaturalnego ?
>
> Ano coś tu jest nie tak. Rozumiem, że z tą regulującą naturą to tylko
> takie ubranie w słowa, a zgadzamy się że ta "regulacja" polega na
> większym prawdopodobieństwie przeżycia osobników dostosowanych do
> aktualnie panujących warunków ? Warunki się zmienią to zacznie być
> promowana inna część populacji, aktualnie lepiej dostosowana do nowego.
> Jeśli warunki będą trwały odpowiednio długo, wówczas ta promowana
> populacja stanie się dominującą (widziałeś kiedyś misia polarnego koloru
> innego niż biały ?). Ale co to ma wspólnego z homoseksualizmem gdy za
> warunki do których trzeba się dostosować weźmiemy przeludnienie ?
> Statystycznie umieralność homo w stosunku do hetero, będzie taka sama
> jak stosunek wielkości populacji jednej do drugiej, bo niby czemu miało
> by być inaczej. Aby zadziałała regulacja o której mówisz, musiała by
> istnieć zależność pomiędzy długością zycia człowieka, a gęstością
> upakowania ludzi na m^2 i zalezność tam musiała by promować
> homoseksualistów a dyskryminować hetero. Mechanizm powinien wyglądać
> tak. Parka hetero umiera sobie statystycznie młodo, zostawiając potomka
> którego wychowaniem zajmie się statystycznie długowieczna para gejów lub
> lesbijek, statystycznie wychowując go na homo. I tak krok po kroczku, z
> pokolenia na pokolenie populacja maleje i nadmierny rozrost mamy
> zahamowany.
>
>> Jest w tym coś nienaturalnego ?
>
> Poza tym, że to bzdura nie ma w tym nic nienaturalnego :)
Prawdę mówiąc, po pierwszym czytaniu zupełnie nie zrozumiałem
linii Twojej argumentacji, co prawdopodobnie jest skutkiem m.in
tego, że Ty nie do końca chwytasz to, co ja napisałem :)
Dla mnie sprawa jest w miarę prosta. Jest wiocha po której się
kręcą faceci i kobiety. I jest gęsto, brakuje żywności.
Faceci stają się agresywni. Ze względu na bardzo 'prymitywne'
umiejscowienie agresji i popędów w mózgu, efekt jest taki,
że faceci się napierdzielają a kobiety gwałcą, mając gdzieś
brak logiki w tym drugim zachowaniu. Kiedy wygasają konflikty
między klanowymi samcami alfa, do głosu dochodzi wzajemna
agresja między samcami alfa, a ich męskimi alfa-potomkami.
Co ma w tym burdelu zrobić biedna kobieta ?
- może popełnić sepuku
- może poronić/stać się okresowo bezpłodna
- może rodzić homo-faceta.
Jak urodzi więcej samców alfa - źle, bo dalej będą się
napierdzielać.
Jak urodzi więcej dziewczynek - też źle, bo samce alfa
obskoczą wszystko, co się da i atmosfera dalej będzie
gęstnieć (dalszy przyrost)
Jak urodzi homo, ciepłego, miłego chłopaka, zniewieściałego
transwestytę czy co tam - to ma przynajmniej jednego
gwałciciela mniej, za to jest para rąk gotowa
do wykonywania żeńskich, praktycznych prac - gotowych
do pomocy przy wychowywaniu innych dzieci a nie tylko
do gwałtów i walki o władzę.
|