Data: 2012-04-19 12:29:33
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia dzisiejszego niebożę Przemysław Dębski wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik "olo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:jmotda$51g$1@mx1.internetia.pl...
>>
>>>>>>> Ograniczać dzietność może również celibat zamiast homo
>>>>>> Buahaha.
>>>>>
>>>>> Co w tym śmiesznego?
>>>> Istnienie dzieci jednych i drugich?
>>>
>>> Bo to może jak z elektronami i dziurami. Brak dziecka to też jakaś
>>> forma życia.
>>>
>> W genetyce to bardziej złożone, kliniczny brak własnego dziecka nie
>> istnieje. Zawsze prawie połowa genów jest w dzieciach rodzeństwa, 1/4 w
>> dzieciach kuzynowstwa etc. No i nie mając własnych kosztów
>> rodzicielskich możesz współuczestniczyć w kosztach "dzietności"
>> spowinowaconych. Więc nawet bezdzietny jesteś przydatny w
>> "wzbogacaniu puli genowej". Oby wsparcie nie ograniczało się tylko do
>> modlitwy ;) Tak że co jest dziurą a co nie to trudno wbrew opinii
>> niektórych orzec.
>
> Ciekawe czy dało by się obronić tezę, że przy doborze partnera, który
> posiada dziecko z poprzedniego związku, kierujemy się dopasowaniem
> genetycznym do tego dziecka :)
W tym celu należałoby się udać do własnej siostry (brata już mniejsza
pewność podobności), a to było społecznie dozwolone w czasach bardzo
dawniejszych.
qr.a
|