Data: 2002-08-07 14:55:10
Temat: Re: Homoseksualne kalectwo.
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
Saulo:
> A to oznacza, że Twoje argumenty przeciwko rodzicom
> homoseksualnym są kiepskie.
Nie sa kiepskie tylko Ty chyba zle je odczytujesz.
Chodzi o to ze w przypadku kiedy dziecko ma pewne problemy
z tozsamoscia/osobowoscia/identyfikacja spoleczna itd...
to _wowczas_ rodzice/opiekunowie heteros sa w stanie
_w_naturalny_sposob_ (z racji wlasnej tozsamosci/osobowowsci/
identyfikacji spolecznej) przyjsc dziecku z pomoca.
Niestety - jest to niewykonalne w przypadku opiekunow w postaci
pary homos.
I o ile dziecko wychowywane przez biologicznego rodzica homos
jest wychowywane w przeswiadczeniu ze niejako _obecna_ (dla jego
'biezacego' rozwoju) sytuacja jest nienaturalna oraz dysponuje
'odniesieniem' dla wartosci spolecznych _takze_ w postaci drugiego
biologicznego rodzica (no chyba ze rodzic ten odebral sobie zycie
na wiadomosc o zmianie orientacji partnera - bez sensu) o tyle
w przypadku adopcji przez 'twardych' (w sensie nie wykazujacych
jakichkolwiek sklonnosci biseksualnych) homos rowniez takie
uwarunkowania staja sie niedostepne w bardzo istotny sposob.
Mam jeszcze takie pytanie do Ciebie: dlaczego uwazasz ze w tych
sprawach wiesz _wszystko_ najlepiej i nie dopuszczasz jakiejkolwiek
mozliwosci (przynajmniej tak to wyglada) ze mozesz sie nawet grubo
mylic? - no chyba ze zle odbieram Twoje wystapienia.
Czarek
|