Data: 2003-05-18 17:39:09
Temat: Re: Humanitarna śmierć ?
Od: Marek Kruzel <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sun, 18 May 2003 12:23:52 +0200 "Amnesiac"
<amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
<6...@4...com>:
> Spójrz bez uprzedzeń na historię Europy, dajmy na to ostatnie 2800 lat
> (od Homera zaczynając). Okrucieństwo przestało nas podniecać jakieś
> 120-150 lat temu. Czyli nawet 5 proc. dziejów nie uzbiera się. Czyż nie
> jest to chwila? Co do mania czy nie mania racji: jeśli naszym potomnym
> okrucieństwo znowu przypadnie do gustu, to czymże się przejmować? Dla
> kogoś, kto ceni okrucieństwo, nieokrucieństwo jest nieporozumieniem.
> Zauważmy przy okazji, że te "okrutne reguły gry" były akceptowane nie
> tylko przez oprawców, ale też przez ich ofiary (o tym jakby trochę
> zapominamy).
Masz racje, taki układ jest dość stabilny, jednak nie tak stabilny
jak ten, w którym strony dążą do równowagi, po prostu ten pierwszy
nie jest akceptowany w jednakowym stopniu przez wszystkich. Widzę
oczywiście niebezpieczeństwo w stagnacji, dlatego podejrzewam, że
możliwe jest falowanie koniunktury na przemoc, ale raczej będą to
drgania gasnące. Skłonność do przemocy wykazuje mniejszość, która
na dodatek redukuje swą liczebność.
>>A ja wiem, czy to delikatność? Dla mnie to rozsądek.
>
> Rozsądek zawsze jest zrelatywizowany do stanu świadomości. Niegdyś
> przejawem rozsądku było palenie na stosie heretyków. Pojęcie
> "delikatności" lepiej MZ opisuje przemianę, o której mówimy.
Delikatność też nie jest zmienną niezależną, a jej historyczny
trend nie różni się chyba zbytnio od trendu poziomu świadomości.
Wg mnie pierwsza wynika z drugiej i odwrotnie.
Pozdrawiam
Marek
--
Nie oszukujmy się. Wszyscy jesteśmy jak dzieci.:)
|