Data: 2009-03-31 00:10:24
Temat: Re: I co słychać ?
Od: " Bluzgacz" <r...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
tren R <t...@n...sieciowy> napisał(a):
> a w co grywałeś?
> bo ja w ogame namiętnie. onegdaj.
W ogame to gralem ostro na 26uni.
Bylem w to naprawde dobry.
Pozniej z ekipa zalozylismy sojusz, ktory z czasem coraz bardziej przybieral
na sile.
I jak to w zyciu tak i w grze stosowalismy rozne srodki, czesto te przebiegle
i nie do konca w porzadku.
Niektorzy gracze zmieniali nicki i przystepowali do innych sojuszy tylko po
to, zeby poznac plany przeciwnika, rozklad graczy, sposob ich dzialania i
wklejali ich zrzuty z ekranu forum do naszego.
Kiedy laczyly sie inne wrogie sojusze, to przejmowalismy ksywy innych graczy,
i przez jakis czas robilismy dywersje na forach innych sojuszy.
Podpierdalalismy innych userow, dezinformacja itp. Najlepsze bylo sklocenie
gosci w ramach tego samego sojuszu. Slabosci wykorzystywalismy i z czasem po
kolei rozpierdalalismy poszczegolnych graczy, az milo. Oczywiscie sojusz
pozyczal recki i MT oraz DT zeby zebrac debris. Sie gralo nocami, ehhh....
Mialem metode na szybki atak: puszczalem w uklad kolona, nowa planeta, pare
godzin w nocy i cala flota byla niespelna godzine od kolesia, ktorego
wczesniej obserwowalem pare dni, lacznie z jego logowaniami.
Jak mial dziwna ksywe, to szukalem jej w googlach i tak paru gosci odkrylem,
ze np byli studenciakami albo pracowali tu i tu, wiec wiedzialem o ktorych
godzinach nie graja i kiedy moge sie czaic.
Do tego prowokowalem ich na ogolnym forum graczy, gdzie mi pyskacze od razu
odpowiadali jak tylko siedzieli przy kompie, wiec wiedzialem, takze stad kiedy
sa. Oczywiscie o symulowanych atakach i pulapkach nie musze pisac....
Strategiem bylem zawsze i to ja w sojuszu ustalalem kto, co i kiedy - jezeli
chodzi o wojny. Zawsze do wojny dazylem, ale wczesniej bylem za silnym
rozwojem ekonomicznym. Ta gra duzo mogla nauczyc - chodzi o sama psychologie
innej osoby. Niektorzy ludzie te gre za bardzo przezywali - mi sie zdarzylo
raz stracic sporo, ale kurwa nie plakalem z tego powodu...
Milo wspominam, zaluje ze nie jestem gowniarzem aby miec czas na to i znowu
pograc.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|