Data: 2015-11-10 15:01:28
Temat: Re: I po raz trzeci
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 07 Nov 2015 12:13:09 +0100, Qrczak napisał(a):
> Dnia 2015-11-07 12:03, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
>> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
>> news:563dd8de$0$698$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>> Z tym talentem to troche tak jak z ghostowym determinizmem :-)
>>>>>>
>>>>>> Może być naturalistyczny talent jako kombinacja genów z którą
>>>>>> się po prostu urodziłaś, a może być religijny, w sensie "talen jako
>>>>>> dar od Stwórcy który miał dla Ciebie przeznaczenie bycie artyst(k)ą".
>>>>>
>>>>> A nie może być to po prostu "dar"? Od losu, natury, kochających
>>>>> rodziców (hłe hłe)?
>>>>
>>>> Jak ktoś lubi to może być :-)
>>>> To nie ja decyduję o tym co możesz a czego nie możesz :-)
>>>> Dla mnie to nie jest dar dosłownie, bardziej w dalekiej
>>>> przenośni: dar łączę ze świadomym aktem osobowym.
>>>> Zarówno w stosunku do rodziców jak i natury użycie
>>>> tego słowa uznam za mocno naciągane.
>>>
>>> A w stosunku do Boga już nie?
>>> Przeznaczenie (szczęście/pech/Bóg tak chciał) to też jakiś dar.
>>
>> No właśnie nie, bo teistyczny Bóg jest świadomą osobą.
>> A taka już jak najbardziej może obdarzyć w dosłownym
>> tego sensie. Nie w przenośni jak Natura czy (nieświadomi
>> jak dzielą się genami ich jajeczka i plemniki) rodzice.
>
> Widzę, że w kwestii Boga jesteś bardziej oblatany niż najtężsi teiści.
> Pytanie tylko, jakiego Boga tak dogłębnie prześwietliłeś?
>
Swojego. :-D
--
XL
http://www.fronda.pl/a/humanizm-tez-ma-swoje-granice
,56445.html
|