Strona główna Grupy pl.sci.psychologia I po raz trzeci

Grupy

Szukaj w grupach

 

I po raz trzeci

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 943


« poprzedni wątek następny wątek »

191. Data: 2015-11-07 11:30:19

Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Ghost" <g...@e...com> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:n1kjbu$e2h$...@d...me...

"Ghost" <g...@e...com> wrote in message
news:563dabd3$0$683$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:n1jgac$m1t$...@d...me...
>
>>>Natomiast obwinianie za swoje niepowodzenia jakichś sił
>>>nadprzyrodzonych zamiast zabrać się za siebie aktywnie
>>>i coś zrobić ze swoim życiem to już cecha ludzi religijnych.
>>>Być może mam do czynienia z niereprezentacyjną próbką
>
>> Ilu znasz takich ludzi uprawiających codzienne voodoo?

>Voo-doo? Nie znam ani jednego.

Wiedziałem, że z dupy wyciągasz swoje "fakty".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


192. Data: 2015-11-07 11:31:02

Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:n1kfum$bnj$3@news.icm.edu.pl...
>>>>>> Mają! Napewno mają. Sądzę jednak że nie zwalają winy na jakieś
>>>>>> siły nadprzyrodzone typu "przeznaczenie"
>>>>>
>>>>> Na rodziców, złe pochodzenie, polityków... zawsze się coś znajdzie.
>>>>
>>>> No ale zgodzisz się, że wtedy trudno mówić o przyczynach religjnych.
>>>
>>> Więcej niż się zgodzę - nawet do takiej konkluzji dążyłam. :)
>>>
>>> Chyba że w kręgu Twoich zainteresowań jest wyłącznie biadanie z
>>> przyczyn religijnych, a o biadających współplemieńców niewiernych się
>>> nie martwisz. ;)
>>
>> Moi współplemieńcy niewierni jakoś, kurcze, nie biadolą...
>> Być może też jakaś niereprezentacyjna próbka, tak jak z tymi wiernymi.
>
> Być może.
>
>>>> Szczerze mówiąc to nie wiem - nie znam na tyle osobiście ateistów
>>>> z depresją aby z nimi tak dogłębne rozważania przeprowadzać.
>>>> Ty znasz kogoś takiego? W ogóle ateistów otwarcie przyznających
>>>> się do ateizmu jest bardzo mało wciąż w naszych kręgach kulturowych.
>>>
>>> Są inne niż nasze kręgi kulturowe. Bardzo laickie. W których depresji
>>> nie brakuje. No ale to nie są depresje z przyczyn religijnych, więc
>>> nie będziemy ich brać pod uwagę, jak wyżej?
>>
>> Nie wiem, nie jestem ekspertem od analizowania ogólnie depresji.
>
> Ekspertem nie musisz chyba być, żeby wiedzieć, że depresja dotyka
> wszystkich. Kto wie, czy ateistów nawet nie bardziej.

No ale nie wiem czy dotyka wszystkich. Mea culpa.
Tym bardziej nie wiem jakie są stosunki wiernych i ateistów
wśród ludzi cierpiących na depresję aby wiedzieć których więcej.
Znasz jakieś tego typu statystyki?

Ale tutaj poruszyłaś ciekawy problem - bo jeśli religia miałaby
zapobiegać depresji lub z niej ludzi wyprowadzać to ciekawym
problemem byłoby zastanowienie się czy takie placebo jest
zdrowe dla człowieka i czy takie wyjście z depresji nie jest
przypadkiem tylko iluzją...

>> Nie wiem, trudno mi się chyba wcielić w ateistę z depresją...
>> Na szczęście cieszę się życiem, ciągle mam wiele atrakcji
>> i już się nie mogę doczekać nadchodzącej wyprawy do
>> San Diego i kilku zaplanowanych w tamtych okolicach
>> wycieczek pieszych w góry, z plecakiem... ech... :-)
>
> Cieszę się. I gratuluję. :)

Ja się cieszę bardziej :-P A gratulować chyba nie ma czego?
To tak jak z okazywaniem szacunku dla preferencji/wyborów :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


193. Data: 2015-11-07 11:38:57

Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"glob" <r...@g...com> wrote in message
news:5513c953-7504-400d-a57c-317958aa40ee@googlegrou
ps.com...
> Depresja bierze się z wpajania na religii, tego że twój los
> nie jest w twoich rękach, tylko w rękach opatrzności,
> tacy ludzie są uczeni że manna z nieba na nich będzie leciała
> prosto do pyska,
> więc mamy wpojony kompleks niższości, że ty jesteś za mała
> aby działać własnoręcznie, jest ktoś większy kto ciebie wyręczy,
> pojawia się negacja siebie i swoich zdolności, gdyż
> nierealizujesz swojego życia.

Ale faktem jest, że obserwuję u ludzi z kręgów kulturowych
"protestanckich" nazwijmy to (Niemcy, Anglia, USA) jak są
przeważnie bardziej pewni siebie, przedsiębiorczy, z jakąś
tendencją do chwalenia się... z mojego punktu widzenia.
Zwłaszcza ta tendencja do chwalenia się jest rażącą na początku
dla ludzi jak ja, przyjeżdzających w tamte rejony z kraju, gdzie
panuje katolicyzm, kojarzący się mi z "ostatni będą pierwszymi",
"smutek i cierpienie jest cnotą", "pyłem marnym", gdzie sukcesu
- być może nie należy się wstydzić- ale z pewnością warto się
nim przed sąsiadami nie obnosić, bo albo Cię z zazdrości podpalą
albo będą non stop aluzje robić w rozmowach jaki to Ty lepszy
bo to czy tamto a oni górują nad Tobą biedą, umartiwaniem
się i że są jeszcze mniej ważnym pyłem marnym od Ciebie :-)))

> A ktoś to nierealizuje siebie zaczyna włączać Frojdowski
> popęd śmierci, czyli degeneracje, co powoduje depresje

Napisałbyś coś więcej na temat tego 'popędu śmierci'?

> i dlatego Zimbardo, ostatnio będą w Polsce, zauważył że
> nie spotkał tak depresyjnej młodzieży jak tutaj.

Ojej... niedobrze.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


194. Data: 2015-11-07 11:40:46

Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
news:563dcb8a$0$701$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2015-11-07 10:27, obywatel Chiron uprzejmie donosi:
>> Obwaiam się, że albo niezrozumiałem, albo nie masz w tym racji?
>
> Na pewno któreś z powyższych.

:-)))

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


195. Data: 2015-11-07 11:42:35

Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
news:563da4a5$0$687$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia 2015-11-07 00:31, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
>>>> Napisałeś: "Kłopot w tym, że jesteś jedyną osobą która znam,
>>>> twierdzącą, że religia zostawia blizny na umyśle" co pozwoliłem
>>>> sobie zinterpretować i uogólnić na krytykę wpływu religii
>>>> na wychowanie dzieci, bo o tym tu mówimy, a nie omawiamy
>>>> działania kremu na blizny, więc nie chodziło konkretnie o blizny.
>>>> No chyba że się mylę, i swoim rozumkiem zablokowałeś się
>>>> na figurze retorycznej "blizny" i w tych koleinach dalej siedzisz?
>>>
>>> Blizna = trauma.
>>> Nie każdy wychowany w religijnej rodzinie ma traumę.
>>
>> W dosłownym znaczeniu blizna jest pozostałością urazu (traumy).
>> Ja miałem na myśli raczej permanentny odcisk, skazę, niech
>> będzie nawet tatuaż jaki religijne wychowanie odciska na młodym
>> człowieku. Objawia się to różnorako i inaczej u każdego :-)
>> U jednych efekty są gorsze niż u innych.
>
> Trauma jest zawsze permanentna.

E... tu się zdecydowanie NIE zgadzam. Wiele urazów goi się, i to bez blizny.

> Religia - nawet nie wiem jak bardzo inwazyjna - nie musi wszystkich
> skażać.
> Przykłady znam.

Nie wiem czy te przykłady są aż tak nieskazitelne pod względem wpływu
tego czym podmiot nasiąkł za młodu... ale miejmy nadzieję ze masz rację.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


196. Data: 2015-11-07 11:46:25

Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Ghost" <g...@e...com> wrote in message
news:563da222$0$22823$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Obawiam się, że już całkowicie odleciałeś. Może doczytaj i spróbuj mnie
>>> zacytować - zauważyłem, że antyteiści mają ten problem, dość szybko
>>> tracą kontakt z rzeczywistością i pierdolą trzy po trzy. Może to jakaś
>>> choroba?
>
>>Napisałeś: "Kłopot w tym, że jesteś jedyną osobą która znam,
>>twierdzącą, że religia zostawia blizny na umyśle" co pozwoliłem
>>sobie zinterpretować i uogólnić na krytykę wpływu religii
>
> No więc nie pozwalaj sobie.

:-))) Mówileś dosłownie o bliznach, nie w przenośni? :-)))

>>>>>>Cytat jak cytat - jest tu FRAGMENTEM jakiejś większej wypowiedzi.
>>>
>>>>> Skąd ta pewność, że jest coś co zmienia znaczenie wypowiedzi?
>>
>>>>Akurat znam Dawkinsa z wielu jego wypowiedzi i z ksiązek jakie
>>>>przeczytałem - wiem że nie miał na myśli tego co insynuujesz.
>>
>>> Więcej dowodów na to, że jesteś wyznawcą chyba nie potrzeba :-)
>>> Dzięki :-D
>
>>Czy Ty też stajesz się wyznawcą autora książki czytując ją?
>>A może tylko do mnie taką regułę przykładasz?
>
> Ty nie cytujesz ty przeinterpretowujesz, stosujesz wszelkie wygibasy
> erystyczne by wybronić Dawkinsa, to jest twój problem, a nie samo
> cytowanie. Nie udawaj, że nie wiesz co robisz.

Nie udaję, naprawdę nie wiem jak Ty przeinterpretowujesz to co robię.

>>>>>>Bo całej książki przecież nie zacytowałeś.
>>>
>>>>> Jakiej książki?
>>
>>>>No odnosisz się do cytatu z książki w którym zebrano
>>>>wywiady z różnymi ludźmi, między innym z Dawkinsem.
>>>>Nie wiedziałeś?
>>
>>> I uważasz, że zmanipulowałem znaczenie cytatu?
>
>>Tak, sugerując błędnie po pierwsze że Dawkins nazywa zabicie
>>rocznego dziecka aborcją
>
> "Another example might be suppose you take the argument in favour of
> abortion up until the baby was one year old"

Dokładnie. Nie nazywa on tu zabicia jednorocznego dziecka aborcją!
Mimo że słowo aborcja i jednoroczne dziecko pojawiły się tu w jednym
zdaniu bynajmniej nie jest to prawidłowe znaczenie tego zdania.
Coś kiepsko u Ciebie z j. angielskim.

>>a drugi raz że ogólnie opowiada
>>się za dzieciobójstwem i potem podając
>
> "I would be in favour of infanticide"

I ponownie wycinasz fragment z cytatu, wyjmując go z kontekstu,
w który to kontekscie obłożony był bardzo silnie zawężającymi
temat kwantyfikatorami.

>>cytat z którego wynika
>>że ani jedno ani drugie nie miało miejsca.
>
> Ile razy mam ci udowadniać, że jesteś kłamcą?

Na razie ani razu Ci się to nie udało.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


197. Data: 2015-11-07 11:50:27

Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:n1kfma$bnj$1@news.icm.edu.pl...
> W dniu 2015-11-07 o 01:47, Pszemol pisze:
>> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
>
>>> Nie przerażaj się tak bardzo. Tylko na takiej zasadzie, jak szanujesz
>>> np. wybór sposobu odżywiania u swoich przyjaciół wegetarian.
>>> Bo chyba szanujesz? Przecież to nie znaczy, że nie masz jeść mięcha.
>>
>> Nie znam takiego znaczenia słowa "szanuję" aby stosować go
>> w takim kontekście. Szanuję osoby a nie sposoby odżywiania
>> się czy ubierania się czy też sposoby na szczęście...
>
> A znasz takie sformułowanie "(u)szanować czyjś wybór"?

Znam bardzo wiele potocznie używanych sformuowań
którym się przeciwstawiam, bo coś mnie w nich kłuje wewnątrz :-)
Coś jak ze sformuowaniem "dawno Cię nie widziałem" ;-)
Nie że bezsensowne? Nie lepiej napisać "dawno Cię widziałem"?
To, że ludzie tak mówią nie zwalnia Ciebie z obowiązku
aby przemyśleć sobie co właściwie TY chcesz powiedzieć
i czy słowa których TY używasz mają sens w kontekście.

>> W kontekście o jakim piszesz raczej użyłbym "toleruję", to
>> znaczy przyjaciół wegetarian nie drażnię, nie dzióbię, nie ganię
>> za to że nie jedzą mięsa
>
> Do wierzących nie potrafisz tak?

Usenet i grupy DYSKUSYJNE mają u mnie dyspensę
jeśli chodzi o dyskusję o ludzkich wyborach... :-)

>> - co innego tych dyskutantów co
>> na grupie sami się zdecydowali o swoich wyborach pisać ;-)
>
> Tego nie rozumiem.
> Fakt poinformowania Cię o czymś zmienia Twoje nastawienie?

No wtedy niejako (w moich oczach) temat który zwykle należy
do tematów zakazanych normami zachowania się np. przy stole
sama wyciągasz na światło dzienne, a więc w moich oczach
wystawiasz się na grupie dyskusyjnej pod ostrzał dyskusji :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


198. Data: 2015-11-07 11:54:43

Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com> szukaj wiadomości tego autora

"Ghost" <g...@e...com> wrote in message
news:563dd2c0$0$22827$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:n1kjbu$e2h$...@d...me...
>
> "Ghost" <g...@e...com> wrote in message
> news:563dabd3$0$683$65785112@news.neostrada.pl...
>> Użytkownik "Pszemol" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:n1jgac$m1t$...@d...me...
>>
>>>>Natomiast obwinianie za swoje niepowodzenia jakichś sił
>>>>nadprzyrodzonych zamiast zabrać się za siebie aktywnie
>>>>i coś zrobić ze swoim życiem to już cecha ludzi religijnych.
>>>>Być może mam do czynienia z niereprezentacyjną próbką
>>
>>> Ilu znasz takich ludzi uprawiających codzienne voodoo?
>
>>Voo-doo? Nie znam ani jednego.
>
> Wiedziałem, że z dupy wyciągasz swoje "fakty".

Rozmawiamy tu o jakimś voo-doo? Ciekawe.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


199. Data: 2015-11-07 11:56:33

Temat: Re: I po raz trzeci
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-11-07 11:26, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
> news:563da212$0$692$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2015-11-07 00:16, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
>>> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
>>> news:n1jbc7$h53$1@news.icm.edu.pl...
>>>> W dniu 2015-11-06 o 20:40, Pszemol pisze:
>>>>
>>>>> Zwykle poszkodowany daje o tym znać że nie jest to
>>>>> rezultatem wpływu religii mówiąc coś w stylu:
>>>>> "o qrwa, ale zapieprzyłem wczoraj, zrobiłem to i tamto".
>>>>> Albo coś w stylu "ale ten Jarek to qtas, wiesz, że mi
>>>>> wczoraj nonszalancko drzwi do auta otworzył i obił".
>>>>> Innymi słowy przyczynę złych rezultatów wyraźnie
>>>>> widzi w sobie, w swoich działaniach lub działaniach
>>>>> innych ludzi.
>>>>>
>>>>> Objawem tego, że ktoś odczuwa przykry rezultat religii
>>>>> poznasz po sformuowaniach typu: "no trudno, widocznie
>>>>> tak się musiało stać". Albo "ciekawe co mnie tym chciał Pan
>>>>> Bóg nauczyć?". Albo "takiego już mam pecha/przeznaczenie".
>>>>> Albo "no tu na ziemi mi się nie powiodło ale będzie mi to
>>>>> policzone po śmierci".
>>>>
>>>> A co z odwrotnymi sytuacjami, tymi pozytywnymi? Czy doskonałe
>>>> prace plastyczne są wynikiem talentu (daru), czy ciężkiej pracy? ;)
>>>
>>> Z tym talentem to troche tak jak z ghostowym determinizmem :-)
>>>
>>> Może być naturalistyczny talent jako kombinacja genów z którą
>>> się po prostu urodziłaś, a może być religijny, w sensie "talen jako
>>> dar od Stwórcy który miał dla Ciebie przeznaczenie bycie artyst(k)ą".
>>
>> A nie może być to po prostu "dar"? Od losu, natury, kochających
>> rodziców (hłe hłe)?
>
> Jak ktoś lubi to może być :-)
> To nie ja decyduję o tym co możesz a czego nie możesz :-)
> Dla mnie to nie jest dar dosłownie, bardziej w dalekiej
> przenośni: dar łączę ze świadomym aktem osobowym.
> Zarówno w stosunku do rodziców jak i natury użycie
> tego słowa uznam za mocno naciągane.

A w stosunku do Boga już nie?
Przeznaczenie (szczęście/pech/Bóg tak chciał) to też jakiś dar.

Q
--
Niestety jestem naturalnie głupia. Zawsze mówię lub robię coś durnego i
przez to ludzie nigdy nie traktują mnie poważnie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


200. Data: 2015-11-07 12:03:13

Temat: Re: I po raz trzeci
Od: Qrczak <q...@q...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2015-11-07 11:42, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
> news:563da4a5$0$687$65785112@news.neostrada.pl...
>> Dnia 2015-11-07 00:31, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
>>>>> Napisałeś: "Kłopot w tym, że jesteś jedyną osobą która znam,
>>>>> twierdzącą, że religia zostawia blizny na umyśle" co pozwoliłem
>>>>> sobie zinterpretować i uogólnić na krytykę wpływu religii
>>>>> na wychowanie dzieci, bo o tym tu mówimy, a nie omawiamy
>>>>> działania kremu na blizny, więc nie chodziło konkretnie o blizny.
>>>>> No chyba że się mylę, i swoim rozumkiem zablokowałeś się
>>>>> na figurze retorycznej "blizny" i w tych koleinach dalej siedzisz?
>>>>
>>>> Blizna = trauma.
>>>> Nie każdy wychowany w religijnej rodzinie ma traumę.
>>>
>>> W dosłownym znaczeniu blizna jest pozostałością urazu (traumy).
>>> Ja miałem na myśli raczej permanentny odcisk, skazę, niech
>>> będzie nawet tatuaż jaki religijne wychowanie odciska na młodym
>>> człowieku. Objawia się to różnorako i inaczej u każdego :-)
>>> U jednych efekty są gorsze niż u innych.
>>
>> Trauma jest zawsze permanentna.
>
> E... tu się zdecydowanie NIE zgadzam. Wiele urazów goi się, i to bez
> blizny.

Wtedy to nie jest trauma.
IMO stawiasz znak równości pomiędzy - przykładowo - upadkiem z efektem
posiniaczenia tyłka a upadkiem zakończonym przerwaniem rdzenia
kręgowego. Oba niby upadki.

>> Religia - nawet nie wiem jak bardzo inwazyjna - nie musi wszystkich
>> skażać.
>> Przykłady znam.
>
> Nie wiem czy te przykłady są aż tak nieskazitelne pod względem wpływu
> tego czym podmiot nasiąkł za młodu... ale miejmy nadzieję ze masz rację.

Skoro nie wiesz, to czemu jednak oceniasz ich nieprzydatność?

Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 30 ... 70 ... 95


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Czy to naprawdę XXI wiek?
Czy to nie jest głupie?
do Ghosta
Re: Obyś miał wysoki cholesterol :-)
"Na koniec powiedzieli, że to dopiero POCZĄTEK."

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »