Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!lub
lin.pl!uw.edu.pl!newsgate.cistron.nl!newsgate.news.xs4all.nl!194.109.133.84.MIS
MATCH!newsfeed.xs4all.nl!newsfeed5.news.xs4all.nl!xs4all!feeder.news-service.co
m!postnews.google.com!d19g2000yqb.googlegroups.com!not-for-mail
From: glob <r...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Date: Sat, 28 Mar 2009 17:58:42 -0700 (PDT)
Organization: http://groups.google.com
Lines: 148
Message-ID: <b...@d...googlegroups.com>
References: <f...@g...googlegroups.com>
<nnile2hz8o44.1t4e0x5z2xmra$.dlg@40tude.net>
<9...@e...googlegroups.com>
<gqfido$li2$1@inews.gazeta.pl>
<f...@q...googlegroups.com>
<gqflj1$7us$1@inews.gazeta.pl>
<1...@v...googlegroups.com>
<gqftq7$hum$1@inews.gazeta.pl>
<0...@q...googlegroups.com>
<gqh8fl$b7r$1@inews.gazeta.pl>
<1...@v...googlegroups.com>
<gqi1j0$dci$1@inews.gazeta.pl>
<b...@z...googlegroups.com>
<a...@o...googlegroups.com>
<gqmeu9$jlb$1@inews.gazeta.pl>
<c...@z...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: 67.228.166.107
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1238288322 22633 127.0.0.1 (29 Mar 2009 00:58:42 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Sun, 29 Mar 2009 00:58:42 +0000 (UTC)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: d19g2000yqb.googlegroups.com; posting-host=67.228.166.107;
posting-account=oxm6WwoAAABbNq-FrLxteMJGewUj6LHu
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 4.01; Windows CE;
PPC),gzip(gfe),gzip(gfe)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:448011
Ukryj nagłówki
glob napisał(a):
> michał napisał(a):
> > U�ytkownik "glob"napisa� w wiadomo�ci:
> > ...
> > >>>> Kto pomo�e autorytetowi jak autorytet
> > >>>> to wz�r,wi�c taki cz�owiek jest bardzo samotny i skazany na
> > >>>> brak zrozumienia.Ludzie spe�nieni nie maj� chorych ambicji non
> > >>>> stop
> > >>>> odstawiaďż˝ autorytety,robiďż˝ to ludzie w ambicji skrzywdzeni i
> > >>>> niedowarto�ciowani,kt�rym trudno jest pom�c,bo autorytet
> > >>>> musia�by przyzna� si� do tego ,�e jest cz�owiekim.
> > >>> Moim zdaniem sp�yci�e� rol� autorytetu do zjawiska takiej
> > >>> marginalizacji jednostki niezdolnej do empatycznej relacji z
> > >>> odmiennymi ocenami
> > >>> rzeczywisto�ci. Takie zjawisko istnieje, owszem cz�sto, tylko
> > >>> �e wtedy
> > >>> autorytet przestaje byďż˝ po prostu autorytetem.
> > >>> Ja m�wi� o autorytetach, kt�re nie przestaj� by� dla
> > >>> kogo� autorytetami. Ale wiesz, co Ci powiem? No, ma�o mnie
> > >>> interesuje, jak Ty to widzisz.
> > >>> Forma Twojej argumentacji mi siďż˝ nie podoba.
> >
> > >> Jak ci moje argumenty nie pasujďż˝ to sobie poczytaj autorytety.
> >
> > >> za Johnsonem (1994) funkcjonowanie jednostki, kt�ra ma trudno�ci z
> > >> odnalezieniem lub uznaniem w�asnej autonomicznej to�samo�ci i
> > >> nadmiernie sk�onne do okre�lania siebie poprzez to, jaka jest w
> > >> relacji z kimďż˝ drugim, zamiast jaka jest naprawdďż˝. Sďż˝ to osoby
> > >> podatne na konflikt, niekiedy o neurotycznym zabarwieniu, pomi�dzy
> > >> w�asn� potrzeb� bycia w zwi�zku a potrzeb� autonomii. Ich
to�samo��
> > >> jest "przesi�kni�ta" drug� osob�. Nie rozwin�a si� ona poprzez
> > >> ca�o�ciowe do�wiadczenie interakcji
> > >> -------
> > >> http://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=czytelnia
&op=opis&id=28
> >
> > Mowa tu moim zdaniem o jednym z wielu mo�liwych skutk�w relacji mi�dzy
> > osobami w zwi�zku. Dlaczego wi�c akurat ten problem mi tu podsuwasz?
> > M�wili�my o autorytetach, kt�re moim zdaniem s� niezb�dne do zdobywania
> > naszej wiedzy na ka�dym poziomie...
> >
> >
> > > Rozw�j relacji z obiektem jest warunkiem koniecznym rozwoju poczucia
> > > w�asnej odr�bno�ci, niezale�no�ci. Pokazuj� to koncepcje Hartmana
> > > (1950) i Mahler (1975). Problematykďż˝ tďż˝ podejmujďż˝ m.in. W.R. Fairbairn
> > > (1954, 1958), P.L. Giovacchini (1972), S. Johnson (1993, 1994), H.
> > > Kohut (1971), M Mahler (1975), J Masterson (1981), A Pollock (1964)
> > > oraz na gruncie polskim A. Czownicka (1993), M. Sokolik (1994), Z.
> > > Sokolik, B. Tryjarska (1994). Teorie relacji z obiektem dokonujďż˝
> > > klasyfikacji zaburze� osobowo�ciowych
> >
> > A Ty pos�ugujesz si� tu autorytetami (nie wiem czy Twoimi), �eby
> > udowodni� mi co? Ich zb�dno��? Osamotnienie?...
> > Przecie� ta problematyka dotyczy udzia�u relacji mi�dzy lud�mi w
> > kszta�towniu swojego ja.
> > A co to ma wsp�lnego z naszym sporem?
> >
> > Na relacje z lud�mi jestesmy skazani od urodzenia. One nas kszta�tuj�.
> > Ludzie, z kt�rymi mamy w �yciu do czynienia, to najpierw rodzice, potem
> > nauczyciele, r�wie�nicy, lekarze, wyk�adowcy, autorzy ksi��ek, idole
> > nasi itd. Skoro nas kszta�tuj�, to w moim rozumieniu tego poj�cia oni
> > w�a�nie s� dla nas autorytetami.
> > Im cz�owiek jest bardziej dojrza�y, tym ma wi�ksze wymagania w
> > poszukiwaniu autorytet�w. Jednych zamienia na innych. Tak b�dzie na
> > pewno z rodzicami w wielu dziedzinach wiedzy, kt�rej zdobywa coraz
> > wi�cej.
> >
> > Twoje poj�cie autorytetu dotyczy, jak rozumiem, kogo� oderwanego od
> > rzeczywisto�ci i przez to nie praktykujacego swoich teorii w �yciu. Dla
> > mnie to te� nie s� autorytety przekonuj�ce, ale dla kogo� mog� by�.
> > Einstein by� autorytetem w teorii wzgl�dno�ci dla wielu fizyk�w, cho�
> > wielu aspekt�w jego pracy nie mo�na by�o do�wiadczalnie potwierdzi�
> > przez wiele lat.
> >
> > --
> > pozdrawiam
> > michaďż˝
>
> Właśnie jest o autorytetach,chodzi o przesiąknięcie drugą osobą,po to
> to wkleiłem na pierwszym miejscu.
zdaniem Fromma, może powstać w małżeństwie, pracy, wszelkiego rodzaju
związkach międzyludzkich (Fromm, 1983).
Zdaniem Fromma zjednoczenie symbiotyczne może przybrać dwie formy:
pierwsza z nich - bierna - polega na podporządkowaniu się. W takim
układzie osoba podporządkowana ucieka przed nie dającym się znieść
uczuciem izolacji i wyobcowania, czyniąc z siebie nierozdzielną część
składową drugiego człowieka, który rozkazuje jej, ochrania, kieruje
nią. Osoba podporządkowana nie musi podejmować żadnych decyzji, nie
bierze na siebie ryzyka odpowiedzialności, nie musi rozwiązywać swych
problemów przez produktywną działalność, ale jest również zależna,
brak jej integralności. Druga forma symbiotycznego zjednoczenia to
forma czynna, której przejawem jest panowanie. W takim zjednoczeniu
człowiek chce uciec od swej samotności i uczucia uwięzienia czyniąc z
drugiej osoby nieodłączną część samego siebie. Wchłonąwszy w siebie
drugiego człowieka, który go uwielbia, wyolbrzymia sam siebie i
podnosi swoją w......
|