Data: 2009-03-29 01:19:21
Temat: Re: I znowu o XL,ten artykuł jest lepszy.
Od: michał <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "glob" napisał w wiadomości:
...
>>>>> http://www.psychologia.edu.pl/index.php?dz=czytelnia
&op=opis&id=28
>>> Mowa tu moim zdaniem o jednym z wielu mo�liwych skutk�w relacji
>>> mi�dzy osobami w zwi�zku. Dlaczego wi�c akurat ten problem mi
>>> tu podsuwasz? M�wili�my o autorytetach, kt�re moim zdaniem
>>> s� niezb�dne do zdobywania naszej wiedzy na ka�dym poziomie...
>>>> Rozw�j relacji z obiektem jest warunkiem koniecznym rozwoju
>>>> poczucia w�asnej odr�bno�ci, niezale�no�ci. Pokazuj�
>>>> to koncepcje Hartmana (1950) i Mahler (1975). Problematykďż˝ tďż˝
>>>> podejmujďż˝ m.in. W.R. Fairbairn (1954, 1958), P.L. Giovacchini
>>>> (1972), S. Johnson (1993, 1994), H.
>>>> Kohut (1971), M Mahler (1975), J Masterson (1981), A Pollock (1964)
>>>> oraz na gruncie polskim A. Czownicka (1993), M. Sokolik (1994), Z.
>>>> Sokolik, B. Tryjarska (1994). Teorie relacji z obiektem dokonujďż˝
>>>> klasyfikacji zaburze� osobowo�ciowych
>>> A Ty pos�ugujesz si� tu autorytetami (nie wiem czy Twoimi),
>>> �eby udowodni� mi co? Ich zb�dno��? Osamotnienie?...
>>> Przecie� ta problematyka dotyczy udzia�u relacji mi�dzy
>>> lud�mi w kszta�towniu swojego ja.
>>> A co to ma wsp�lnego z naszym sporem?
>>> Na relacje z lud�mi jestesmy skazani od urodzenia. One nas
>>> kszta�tuj�. Ludzie, z kt�rymi mamy w �yciu do czynienia, to
>>> najpierw rodzice, potem nauczyciele, r�wie�nicy, lekarze,
>>> wyk�adowcy, autorzy ksi��ek, idole nasi itd. Skoro nas
>>> kszta�tuj�, to w moim rozumieniu tego poj�cia oni w�a�nie
>>> sďż˝ dla nas autorytetami.
>>> Im cz�owiek jest bardziej dojrza�y, tym ma wi�ksze wymagania w
>>> poszukiwaniu autorytet�w. Jednych zamienia na innych. Tak
>>> b�dzie na
>>> pewno z rodzicami w wielu dziedzinach wiedzy, kt�rej zdobywa coraz
>>> wi�cej.
>>> Twoje poj�cie autorytetu dotyczy, jak rozumiem, kogo�
>>> oderwanego od rzeczywisto�ci i przez to nie praktykujacego swoich
>>> teorii w �yciu. Dla
>>> mnie to te� nie s� autorytety przekonuj�ce, ale dla kogo�
>>> mog� by�. Einstein by� autorytetem w teorii wzgl�dno�ci
>>> dla wielu fizyk�w, cho� wielu aspekt�w jego pracy nie mo�na
>>> by�o do�wiadczalnie potwierdzi� przez wiele lat.
>> Właśnie jest o autorytetach,chodzi o przesiąknięcie drugą osobą,po to
>> to wkleiłem na pierwszym miejscu.
Korzystanie z autorytetów nie jest przesiąkaniem drugą osobą. Taka
relacja zachodzi w związkach, gdzie zawsze jedna osoba jest bardziej
dominująca. Jak się ożenisz, albo bedziesz miał partnerkę - to któreś z
was będzie w związku dominowało. Kto będzie dominował bedzie zależało od
wzajemnej relacji. To samo dotyczy stosunków w pracy czy w innych
kontaktach między ludźmi.
Jeśli nie chcesz korzystać z tego samego słownika, co większość rodaków,
to może darujmy sobie te przekomarzania, bo nie dojdziemy i tak do
porozumienia. OK? :)
> zdaniem Fromma, może powstać w małżeństwie, pracy, wszelkiego rodzaju
> związkach międzyludzkich (Fromm, 1983).
> Zdaniem Fromma zjednoczenie symbiotyczne może przybrać dwie formy:
> pierwsza z nich - bierna - polega na podporządkowaniu się. W takim
> układzie osoba podporządkowana ucieka przed nie dającym się znieść
> uczuciem izolacji i wyobcowania, czyniąc z siebie nierozdzielną część
> składową drugiego człowieka, który rozkazuje jej, ochrania, kieruje
> nią. Osoba podporządkowana nie musi podejmować żadnych decyzji, nie
> bierze na siebie ryzyka odpowiedzialności, nie musi rozwiązywać swych
> problemów przez produktywną działalność, ale jest również zależna,
> brak jej integralności. Druga forma symbiotycznego zjednoczenia to
> forma czynna, której przejawem jest panowanie. W takim zjednoczeniu
> człowiek chce uciec od swej samotności i uczucia uwięzienia czyniąc z
> drugiej osoby nieodłączną część samego siebie. Wchłonąwszy w siebie
> drugiego człowieka, który go uwielbia, wyolbrzymia sam siebie i
> podnosi swoją w......
To ma obrazować posługiwanie sie autorytetami? Nie. Dobrym tego
przykladem jest to, że w tej chwili usiłujesz się posłużyć autorytetem
(Fromm). Tylko że tłumaczysz mi przy tym zupełnie inną kwestię.
--
pozdrawiam
michał
|