Data: 2002-05-07 19:39:24
Temat: Re: INWALIDA CZY PRACOWNIK ????? (dość długie)
Od: "Marian L" <m...@l...org.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam :-))
Szanowny MAZL <m...@p...onet.pl> w ab8djb$8en$...@n...onet.pl...
napisał :
> Jezeli juz na starcie zakladasz, ze jestes inwalida poszukujacym pracy, a
> nie - po prostu osoba poszukujaca pracy, to z góry skazany jestes na
> niepowodzenie.
Wiekszość wycinam :-(( choć bardzo dobre i prawdziwe :-)))
Następnie Lech pisze:
> Zatem przeciętny ON aby wytrzymał
> konkurencję z osobą "zdrową" musi być albo lepszy (więcej umieć) albo
> tańszy. Zauważcie przy tym, że im lepsza firma i lepsze stanowisko - tym
> bardziej pierwszy z tych elementów zaczyna byc brany pod uwagę.
Stąd należy życzyć wszystkim pracy w lepszych firmach.
Tylko pytanie - czy programujący rozwiązania w polityce
społecznej o tym pamiętają. Na razie słychać tylko stwierdzenia
że niepełnosprawni o nic się nie muszą martwić bo znajdą
zatrudnienie w ZPCh.
Z własnego doświadczenia chcę podać przejaskrawiony przykład
że w dzisiejszych czasach nie dużo trzeba by znaleźć sytuację
gdy nawet ON o określonej niepełnosprawności jest lepszy od
człowieka który w danej dziedzinie jest sprawny.
Jakieś dwa lata temu będąc w centrali PFRON by dowiedzieć się
co dalej w sprawie poczty LAMA między jedną rozmową a drugą
postanowiłem złożyć uszanowanie jednemu z zacnych ludzi
tam pracujących. Jest to ON o znacznej dysfunkcji narządu wzroku.
Pukam, wchodzę do pokoju w którym widzę dwóch panów przy
komputerze, przedstawiam się, witam i co widzę. Przy klawiaturze
komputera siedzi ten człowiek z dysfunkcją wzroku drugi pan
dyktuje jakiś tekst ! Mimo że zdrowe ręce i wzrok raczej bez
zastrzeżeń. Mało tego bez żenady pogania "piszmy szybciej bo
to pilne" ! Zawsze będę pamiętał to zdarzenie. Bardzo szybko się
pożegnałem.
Wniosek ON potrafią pokonywać swoje niesprawności lepiej
niż sobie może wyobrazić człowiek taką niesprawnością nie
dotknięty. Pomijając to, że dzisiaj o instytucję z urzędnikami
bez umiejętności pisania na komputerze naprawdę baaaardzo
trudno - trzeba jechać do Warszawy by to zobaczyć.
Pozdrawiam
Marian L
|