Data: 2007-11-01 20:52:33
Temat: Re: INWESTYCJA EMOCJII
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka; <fgddsj$2l5$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> Flyer pisze:
> > A co mielibyśmy zrobić? Choroba jak choroba - Ty też możesz być na coś
> > chory, o czym jeszcze nie wiesz lub na co zapadniesz, możesz wpaść pod
> > samochód itd. itd. Co innego gdybyś chciał mieć kiedyś dziecko, ale
> > sądząc po informacjach nt. tej choroby w internecie, samo zachorowanie
> > jeszcze nie determinuje 100% niepłodności w każdym przypadku, zwłaszcza,
> > że istnieją metody leczenia.
>
>
> Istnieją, lecz jest ono bardzo trudne ze względu na cykliczność
> przemian, a nie sposób wyłapać wszystkich komórek, co do jednej...
> W pozostałej części popieram to, co piszesz.
> Nie można determinowac swego życia ewentualnościami...
Zwłaszcza, że to co autor racjonalizuje jako "obawę przed inwestowaniem
emocji z tytułu choroby" wygląda mi bardziej na zwyczajową u człowieka/w
społeczeństwie stygmatyzację każdej osoby, która jest na coś
chora/przyzna się do choroby, wynikającą z lęku przed chorobą/nieznanym.
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; skype:flyer36
http://www.flyer36.republika.pl/
|