Data: 2015-05-04 10:11:25
Temat: Re: "Ida" w trzeźwej ocenie młodych.
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chiron wrote:
>
> Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
> wiadomości news:mi5r55$jqv$1@node1.news.atman.pl...
>> Chiron wrote:
>>
>>>
>>> Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
>>> wiadomości news:mi59v8$1jg$2@node1.news.atman.pl...
>>>> Chiron wrote:
>>
>>> Świetni nauczyciele, wspaniałe szkoły. Chcesz, to Ci doślę cos do
>>> poczytania- nie kolportuj masońskich sloganów.
>>
>> Chyba to nie slogan, ponieważ Jasienica w "Polskiej anarchii" wskazuje na
>> przyczynę tego: Jezuici kładli mniejszy nacisk na renesansowy humanizm i
>> zainteresowanie filozofią klasyczną niż na pobożność katolicką. To bardzo
>> zmieniło perspektywę i nazbyt odwróciło Polaków od zabiegania o te
>> wyższe, publiczne aspekty bytu doczesnego, które propagował optymistyczny
>> renesansowy humanizm. Barok był w stosunku do niego regresem chociażby
>> dlatego, że mniej drukowano dzieł literackich i naukowych z powodu
>> niepewnej
>> przyszłości materialnej wydawców i obawy przed cenzurą kościelną.
>>
>> Nie mówię, że ta epoka nie miała kwiatków w postaci wysokoartystycznej
>> literatury, którą zajmował się między innymi mój nieodżałowany śp.
>> Promotor
>> prof. dr. hab. Czesław Hernas - ba, pojawiło się ich więcej niż w
>> renesansie, ale większość z nich przeleżała w rękopisie aż do epok
>> późniejszych i nie była wydana za życia autorów. To niestety w Baroku
>> status
>> społeczny wykształcenia w Polsce ustąpił rzemiosłu wojennemu i ten
>> stereotyp
>> pokutuje do dzisiaj - w domu przeciętnego Polaka znajdziesz niewiele
>> książek, mój należy do nielicznych wyjątków.
>
> Kiedyś zaczytywałem się Jasienicą. W czasach, w których pisał- może być.
> Później dostrzaegłem (oprócz pewnych dobrych rzeczy) wiele kretynizmów,
> które kolportował. Mnie się szybko rzuciło do oczu schizofreniczno-
> dychotomiczne podejście do króla Stasia. Próbował go usprawiedliwiać.
> Wychodziło to mniej więcej tak: "prawda, że przerypał Polskę między nogami
> carycy. No ale miał dobre chęci."
Staś był mówiąc krótko politycznie nadzwyczaj słaby, jednakże odbudował
zniszczoną przez czasy saskie edukację i kulturę poprzez najonalizację szkół
pojezuickich jak również usiłował zmodernizować kraj.
> Takich "kwiatków" było więcej. No ale
> ok. Jakubie- pisze do człowieka, który sam siebie opisuje jako elita. Może
> i tak- może jesteś elita intelektualną- nie kpię. Jednak elita musi- w
> przeciwieństwie do reszty- która może, ale nie musi- wiedzieć, że historię
> zawsze piszą zwycięzcy. Kto zwyciężył? Ludzie zza kulis- loże, tajne
> stowarzyszenia. One, działając wspólnie i w porozumieniu- niszczyły jak
> tylko mogły chrześcijaństwo.
Z punktu widzenia inteligenta sprawajest jasna jak słońce. Wszędzie, gdzie
wchodzili zwolennicy krzyża, ograniczali swobodę badań naukowych i
twórczości artystycznej. Dzisiaj wiemy o np. astronomii czy anatomii
człowieka więcej niż w średniowieczu właśnie dlatego że te stowarzyszenia
czy loże prowadziły badania nie dopuszczane wtedy przez kościół rzymski,
ponieważ obaliły autorytety Bibli i Arystotelesa w kwestii nauk
przyrodniczych.
> I one napisały historię. Historia ta
> opowiada, jak to cudowny humanizm właściwie to niczemu nie zaprzeczał- po
> prostu nie interesował się Bogiem- tylko samym człowiekiem. Ktoś mógłby
> powiedzieć, że tak nie można, że nieodłączną, integralną częścią człowieka
> jest jego boskość- ale ten ktoś należy do większości. A głosiciele
> humanizmu, czyli wrogowie krzyża- zaszczepiali w populatach przekonanie,
> że większość ma rację. Summa summarum- długowieczny efekt działania tych
> ciemnych sił jest taki, że dziś przeciętny wykształciuch dałby się niemal
> zabić za idee głoszone przez humanistów- których po prostu nawet nie zna.
> "Wolność równość"- to słyszał. No ale żeby to hasło brzmiało inaczej? A
> kto mu o tym powie?
No ale rewolucjoniści zrobili już swoje i w krajach cywilizowanych nikogo
nie zabija się za "wolność i równość". No i czy kościół rzymski przestał
istnieć w tych krajach zachodu, gdzie rewolucja burżuazyjna zwyciężyła? Nie
- nadal istnieje, ale jest religią prywatną z zachowaniem możliwości kultu
tudzież przyjmowania różnych zafascynowanych afficcionados, a nie kościołem
powszechnym.
> Jednak "wolność, równość- albo śmierć" to juz nie to
> samo, co? I kto powie, że z tym hasłem humanizm w ofenzywie wymordował
> mieszkańców całej francuskiej prowincji?
Chrystus był w tym tylko tokenem, wykorzystywanym politycznie przez odłam
kleru popierający absolutyzm Burbonów. Coś tak jak obecnie PiS i ksidz
Rydzyk wykorzystują krzyż do zdobycia władzy.
> To nie pasuje do narracji
> historycznej, którą głoszą zwycięzcy. Dlatego do dziś państwa świętują
> zdobycie Bastylii, uwielbia się na kartach polskiej historii Kościuszkę
> (zwolennika Roberspierra i de Saint- Justa),
Kościuszko był zwolennikiem Robespierre'a i Saint-Juste'a ze względu na to,
że Francja była wtedy poligonem nowych rozwiązań politycznych. Tylko że
patrząc na warunki Polski był rojalistą - w Polsce to republikanie byli
konserwatywnymi papistami, którzy odrzucili konstytucję 3 Maja jako - ich
zdaniem - oktrojowaną odgórnie, wprowadzającą (sic!) absolutyzm i z tego to
powodu założyli Targowicę z poparciem Katarzyny. Potwierdza to tylko tezę
Jasienicy, że republikanizm polskiej szlachty był popsuty przez Jezuitów do
stopnia anarchii, a wręcz zdrady narodowej. Pamiętana jest też - przychylna
w większości niestety - postawa wobec rozbiorów RON okazywana przez ówczesny
kler rzymski.
> Piłsudskiego (jego prawdziwe
> umiejetności dobrze opisuje "Kariera Nikodema Dyzmy"- a w Polsce cieszy
> się do dziś wielkim mirem). I na odwrót- kto był wielki, mądry- ale stanął
> "głosicielom humanizmu" na drodze- ten skazany jest na zapomnienie- w
> Polsce choćby Dmowski, Paderewski.
Dmowski? - Był modernistycznym nacjonalistą tylko wykorzystującym Rzym dla
kwestii polskiej. "Gdybym miał 150 mln rubli miałbym w d... Watykan."
Młodego Dmowskiego sobie bardzo cenię, bardziej klerykalny niż
nacjonalistyczny zrobił się dopiero gdy zdewociał na starość.
> Jezuici zrobili jednak na świecie wiele
> dobrego. Zakładali szkoły, w której uczono ludzi potrzebnych im rzeczy. W
> Południowej Ameryce- aby ratować Indian- uczono ich rolnictwa,
> hiszpańskiego, osiadłego trybu życia. Właśnie to było niezbędne do
> przetrwania tym dzikim ludziom. Po prostu- biali dosłownie polowali na
> nich- głosząc, że to zwierzęta. Nauka osadnictwa dosłownie ratowała im
> życie. Słyszałeś o tym? A co głoszą humanistyczni historycy? Jakie
> brednie? W Polsce oo. Jezuici np pożyczali pieniądze. Byli w terenie.
> Pożyczali szlachcie- ale i chłopom. Bardzo ważne- Polacy nie musieli
> pożyczać od Żydów na lichwiarski procent. Słyszałeś o tym? Można napisać o
> wiele więcej- chodzi o to, czy interesuje Cię prawda- czy wolisz ładne
> frazesy pasujące do Twoich tez?
Nie neguję osiągnięć jezuickich w kwestii praxis, mówię tylko że nie stała
za tym dalsza chęć poszerzania wiedzy teoretycznej, tylko popularyzacja
tego, co już zdobył humanizm i ewentualne zbieranie faktów aktualnych do już
przyjętego systemu (m.in. szpiegostwo przemysłowe i naukowe w krajach
Dalekiego Wschodu). Typowe podejście "karłów stojących na ramionach
olbrzymów" odziedziczone z mentalności średniowiecza. Niestety to dzisiaj
również wraca - popularyzowane i coraz szerzej wdrażane są osiągnięcia bez
postępów w teorii. Czy mamy czekać na kolejną rewolucję naukową?
> Jeśli chodzi o Barok. No nie wiem, ale ta
> epoka charakteryzowała się tym, że wielu biednych szlachciurów- ba! Nawet
> łyków uczyło się pisać. Niestety- zaczęli też pisać. Było bardzo dużo
> piśmiennictwa z tego okresu- tyle, że na ogół bezwartościowe.
Ponieważ były to głownie dewocjonalia i humor sowizdrzalski. Nawet to
drukowano. A np. z takiego Jana Andrzeja Morsztyna czy Wacława Potockiego -
niewiele jeśli w ogóle się konkretnie ukazało za ich życia.
> Książki- wiesz, jestem trochę starszy od Ciebie. Jakkolwiek głupio to nie
> zabrzmi- ale za moich czasów byle robol starał się mieć potężną
> biblioteczkę, i...często to czytał! Książki były trudnodostępne. Jednak-
> ludzie dbali o to. Troszkę bardziej zamożni zwracali uwagę na rodzaj
> wydania- czy w twardej okładce, skórce nawet. W antykwariatach panował
> ogromny ruch. Jednak popyt na dobrą książkę znacznie przewyższał podaż.
> Dziś- ze względu na komputery- ludzie się często wyzbyli książek.
Dlatego, że to komuna upowszechniła dla walki z analfabetyzmem. Po części na
własną zgubę, bo książki niebłagonadiożne też zaczęły się jakimś cudem
rozpowszechniać pomimo niewątpliwych wysiłków władzy ludowej dla kierowania
ich na makulaturę, zwłaszcza w okresie gdy prezydentem był Bierut.
--
????
???
??????
|