Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!v20-s1.itpp.PL!not-for-mail
From: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Imię nazwisko i USG Mózgu po zbóju :)
Date: Wed, 4 Feb 2004 23:04:53 +0100
Lines: 85
Message-ID: <bvrq9g$vup63$1@ID-222808.news.uni-berlin.de>
References: <bvqfai$10oa$1@mamut.aster.pl>
NNTP-Posting-Host: v20-s1.itpp.pl (193.41.113.245)
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.uni-berlin.de 1075932273 33514691 193.41.113.245 ([222808])
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Takie o ;)
X-MimeOLE: Takie o ;)
oTTo-naglowek: Wyrażam prywatne opinie!
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:253207
Ukryj nagłówki
->J.E. Przemysław Dębski<- bvqfai$10oa$...@m...aster.pl naszkrobal/a:
> Powiem Ci coś, co kiedyś zresztą już pisałem - odnośnie podpisywania
> się własnym nazwiskiem. Otóż takie podpisywanie się, ma jedną
> niezaprzeczalną zaletę. Mianowicie - nie da się wyprzeć swoich słów,
> nawet przed samym sobą. Np. czytasz jakiś swój post sprzed roku i
> stwierdzasz "boże, co za bzdury, co za debilizm". Jeśli ten post
> podpisany jest nickiem, to tworzy się w główce coś w rodzaju
> bezpiecznej oazy dla własnej głupoty. Masz świadomość, że napisałeś
> bzdury i palnąłeś głupotę, ale jest to Twoja mała tajemnica - kryje
> Cię Twój nick - nikt nie skojarzy nicka z konkretnym imieniem i
> nazwiskiem, a więc nikt nie skojarzy głupoty z Tobą, czyli kimś
> konkretnym i namacalnym (bez skojarzeń).
Zgadza się.
Ale...
Wymieniłeś zaletę. A gdzie wady?
Głupoty nasiałem tu od cholery.
Z czasem wszystko się zmienia...
Ludzie czytają felietony i piszą prywatnie,
że ja naukowiec, że doktorat robią.
Miłe to w sumie... lecz to tylko ich obrazki.
Dalej wady.
Co jest mniejszym złem /załóżmy, że wegetowanie na tym polega - w sensie
fizycznym/.
Cała 'dupa' w tym, że nie mogę być TAK jak chcę..., że zanim oporządzę
się - w
sensie wszystkich przeszkadzajek życiowych..., to jest 24.00.
Cały absurd polega na tym, że przystosowanie się do ludzkiego życia
za dużo zajmuje - praca, jedzenie, oddychanie, sr..e itd.
To tak, jakbym spłacał jakiś Judymowy dług, po to właśnie, żeby
nie było czasu na pracę twórczą. Nie widzę siebie jako człowieka.
Ktoś złośliwy podłapie. Niech ma. Nie obchodzi mnie to.
Te ludzkie przywary, powinności wyczerpują mnie... wysysają
ze mnie krew... Byłoby ok, gdyby nie to nieustannie towarzyszące
poczucie absurdu. A tyle rzeczy czeka nie tkniętych - a ja oddycham,
żrę, piję, zamartwiam się, udaję szympansa na usługach itd.
O 24.00 wszystko ustaje - ale wtedy dopada mnie następna zmora: SEN.
I tak ciągle.
Rano piszę... i kolejna zmora. Banda mało rozumiejących /nie wszyscy/
maUpek-podglądaczy.
I teraz Przemku... Załóżmy, że masz dzieci /na bazie wielomiesięcznych
wyżaleń pewnego Prof. Ekonomii/. Czujesz też wewnętrzną potrzebę
dostarczenia poczucia bezpieczeństwa. Praca jest ważna.
Po każdym /większości/ postku na PSP wyczuwasz, że pryncypał
śledzi. W zależności od tego, co napisałeś, takie ślepie.
Zazwyczaj 'jak wół na malowane wrota'.
Ma to sens?
A dziecko serek i ubranko mieć powinno.
Co wybierzesz?
A maUpa czyta.
A redukować stylu nie można... uginać się przed Paniami Belferkami,
zaangażowanymi w robaczki.
Jedno przed czym można się ugiąć, to korekcja na skutek rozwoju.
Z tym się zgodzę.
> A więc teraz to ja jestem mądry, kiedyś byłem głupi, nikt poza mną
> nie wie, że byłem głupi. Wstydzę się własnej głupoty, której kiedyś
> dałem wyraz. Tamta głupota to zamknięty etap - nalezy o nim
> zapomnieć, bo na samą myśl o tych bzdurach które wyprodukowałem
> dostaję gęsiej skórki. Rozumiesz o co mi chodzi ? Widzę swoją własną
> głupotę - ale mam dla niej bezpieczny azyl, miejsce gdzie mogę ją
> przechowywać i nikt i nic nie jest w stanie jej zobaczyć - a więc i
> jej zagrozić. TAMTEN CZŁOWIEK KTÓRYM KIEDYŚ BYŁEM, BYŁ GŁUPI. TEN
> KTÓRY PODPISYWAŁ SIĘ NICKIEM TO NIE JA. TERAZ JESTEM JA, A ON TO ON -
> NIE JESTEM NIM.
Zmanierowany jesteś Przemku.
Imo wszystko zależy od tego KTO.
Od indywidualnego związania z symbolem.
Jeden nie wróci do chałupy, bo zmienili tabliczkę.
Drugi będzie do końca życia tęsknił 'do tych pagórków'.
Ogólnie dzięki.
oTTo
--
"Jeżeli zadajecie pytania, na które nie chciałybyście znać odpowiedzi,
musicie liczyć się z odpowiedzią, której nie chcecie usłyszeć."
[Mamusia;)]
|