Data: 2007-06-01 00:58:39
Temat: Re: Ipod (mp3) metodą na mechaniczne odcięcie się od rzeczywistości - za GW
Od: MU <l...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 31 Maj, 23:02, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
> Walman i odtwarzacz mp3, to niby to samo, a jednak nie to samo.
Chyba to samo. Podali przykład z "Noża w wodzie" i niejaką Woolf z
patefonem. Oni nie mieli iPodów a efekt ten sam - odcięcie od
rzeczywistości. Nie zgadzam sie, że walkman to coś gorszego. Swego
czasu szef firmy Sony wpadł na jego pomysł jadąc limuzyną, słuchając
muzyki i patrząc na przechodniów. Też chodziło o wprowadzenie
intymności muzyki na ulicę. I to była rewolucja, która trwała bardzo
długo. Odtwarzacz mp3 jest młodym gadżetem, IMO, tylko udoskonaleniem
tego co było - plik zastąpił nagrania na taśmie czy płycie.
Pamiętam swoje jazdy w dzieciństwie, gdy starzy kupili mi walkmana
marki Sanyo. Po 2-3 latach rozwalił się od intensywności używania. A
słuchałem jakieś wczesne Madonny czy Samanthy Fox :)
Poza tym przez kilka ładnych lat była moda na Discmany. To też etap w
ewolucji sprzętu. I też ludzie ze słuchawkami chodzili po ulicach.
Sądzę, że tekst w GW powinien traktować w ogóle o muzyce, która do
cholery pozwala nam wyrwać się z czterech ścian, z IV RP w inną,
lepszą, kolorową rzeczywistość. Za komuny Jarocin pozwalał na
ucieczkę :)
> nie zapodałem tego tekstu dlatego, że jest w jakiś sposób nowy -
> spodobała mi się forma i to, że prozaiczną rzecz oceniono jako
> zagrażającą przystosowaniu jednostki do życia w społeczeństwie i
> deformującą jego obraz siebie i otoczenia, z którym się styka.
Tak, tak. Dobre. Odkryli Amerykę i dorobili teorię. Za 5-10 lat iPody
trafią na złom, pojawi się jakiś chip emitujący w uchu sygnały z
domowej wieży czy inne cudo i będą nowe artykuły ;)
Mnie odtwarzacze mp3 nie podniecają, jakoś nie ulegam gadżetomanii z
laptokami, LCD, plazmami itd. A wszędzie się słyszy, że bez tego żyć
nie można ;)
Serdeczności,
MU
|