Data: 2005-12-31 10:50:23
Temat: Re: Irysy
Od: "skryba ogrodowy" <z...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dirko" <d...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dp0kbs$iu1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> W wiadomości news:5f1a.0000021b.43b309a6@newsgate.onet.pl Ewelina
> <w...@p...fm> napisał(a):
> Ale odcienie zależą od aparatu i obróbki. > :-)
> Pozdrawiam subtelnie Ja...cki
>
Jarku. Nie tylko.
Jeśli wykonałbyś zdjęcie zaśnieżonej pięknie Twojej działeczki
przy dzisiejszym oświetleniu (u mnie prawie pełnezachurzenie_jasne_ )
o godz. 8.30.00 potem o 12.00 a nastepnie o 15.30 to różnice
w barwie śniegu na zdjęciu nie będą istotne choć "kolor" śniegu
będzie na zdjęciach w odcieniach błękitu.
Wystarczy jednak wykonać to samo zadanie w słoneczny
bezchmurny dzień.
Wówczas na pierwszym zdjęciu śnieg będzie żółty, na drugim
prawie biały (aż do błękitnego), a na trzecim żółto-czerwonawy.
Jeśli na te dominanty barwowe spowodowane różną temperaturą
barwową światła dziennego w zależności od pory dnia
nałożą sie przekłamania aparatów cyfrowych w zapisywaniu
barw i do tego dojdą przekłamania monitora w odtwarzaniu barw
to w efekcie dostaniesz coś co nijak nie przypomina barwą oryginału
widzianego naocznie. Przy czym, nasze widzenie barw w życiu
codziennym pomija dominanty mimo ich postrzegania.
Przykład: białe prześcieradło pamiętamy jako białe
(taką barwę mamy zapamiętaną w naszym mózgu)
i nawet przy bardzo żółtym oświetleniu świecowym
_widzimy_ je jako białe a nie żółte.
:-)
Wybacz, rozgadałem się ale pozwól, że dokończę.
Dodam zatem, że w tradycyjnej fotografii wystarczy nieodpowiednio
dobrany film, niedowołanie filmu lub jego przewołanie, za niska
lub za wysoka temp. cieczy roboczych
(plus wiele, wiele innych z pozoru drobnych uchybień)
i już na zdjęciu nie będzie takiej barwy jaką zarejestrował aparat
fotograficzny.
To samo się tyczy procesu kopiowania negatywu na pozytyw.
(najbardziej zwariowane korekcje jeszcze mi się śnią po nocach)
Zatem przyczyn błędnego odwzorowania barw na zdjęciach jest wiele.
Jednakże my fotografując nasze roślinki nie musimy przejmować
się takimi drobiazgami. Nawet, jeśli to czasem troszkę przeszkadza
w identyfikacji nazewniczej rośliny.
(nikt nie oczekuje od nas perfekcyjnego warsztatu fotograficznego
bo by go zgłębić niejednego życia braknie).
Ważne by nam nasze kupione, wysępione czy inaczej pozyskane,
_zorganizowane_ roślinki dawały radość i satysfakcję,
pięknie rosły, nie chorowały, nie wypadały po mroźnej zimie lub chorobie
i żeby były najnajnaj... Tego Tobie i grupowiczom na Nowy rok życzę
:-)
Pozdrawiam Sylwestrowo
skryba
|