Data: 2002-11-23 21:32:46
Temat: Re: Ja w sprawie samobojstwa
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Melisa" w news:arlthq$tlu$1@zeus.man.szczecin.pl napisał(a):
>
> Znam takie osoby. Najblizsza mi kolezanka nalezy do osob
> dla ktorych "odejscie" od lat jest b. kuszaca mysla. Cierpi na
> bulimie, fobie spoleczna i ogolny "bol istnienia".
A wiec nie o taki przypadek mi chodzilo. Ta osoba ma jakies konkretne
"powody". Samobojstwo jest wiec proba uporania sie z problemami.
> nie sztuka sprawic, zeby ktos pozyl jeszcze miesiac,
> jeszcze rok... w tym samym. Sztuką jest POMÓC.
Wlasnie.
> Jestem najblizej niej, tyle co moge to daje, z wielka checia,
> bo to b. wartosciowa osoba, a spotkania z nia sa kopalnia
> madrosci.
Cmentarze są pełne ludzi niezastąpionych. /Georges Clemenceau/
> Swoja droga po niektorych wypowiedziach tutaj widze jak bardzo
> ten stan jest niezrozumiany.
ie ma co sie dziwic. Syty glodnego nie zrozumie.
> Czy dla zdrowego fizycznie czlowieka samobojstwo moze byc
> ulga, normalnym rozwiazaniem, akceptowalnym, swiadomym
> wyborem?
pozdrawiam
Greg
|