Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.t
pi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "boletus" <b...@o...pl>
Newsgroups: pl.rec.ogrody
Subject: Re: Jak co wiosnę liście z jabłonki spadają :(
Date: Tue, 11 May 2004 22:42:21 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 38
Message-ID: <c7re0f$dc8$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <c7q5lm$1okl$1@news.mm.pl>
NNTP-Posting-Host: vv182.internetdsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1084308304 13704 80.55.177.182 (11 May 2004 20:45:04
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 11 May 2004 20:45:04 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.ogrody:119328
Ukryj nagłówki
> Witam serdecznie.
>
> Rośnie u mnie wczesna jabłonka. Żadna rewelacja, owoce nie smaczne, co
parę
> lat wogóle nie zakwita, miało byc podobno lobo, ale jest coć jeszcze
> podlejszego. Pozwalam jej rosnąć, bo ma pięknie wyprowadzoną koronę,
> wygląda malowniczo i służy cieniem.
>
> Kłopot z nią mam taki, że co wiosna rozwijają sie na niej drobne białe
> muszki, które podrywają się z liści całymi stadami, gdy tylko potrząsnąć
> gałęzią. Sa też kropeczki białego wosku na liściach. Liście przy tym
> spadają gęsto.
> wszystko to kończy się wraz z opryskiem pirimorem. No może nie wszystko,
bo
> potem sypie się jeszcze "deszcz jabłek".
>
> mam teraz zapytanie. czy można się tego robactwa pozbyć raz na zawsze, czy
> te muszki już yak muszą co wiosnę?
>
> --
> pozdrawiam - Halina
Prawdopodobnie jest to mszyca - Bawełnica korówka,
przeciw której można stosować Pirimor 500 WG w dawce 1,0kg/ha,
Pirimor 25 WG w dawce 1,5 kg/ha oraz Aztec 140 EW w dawce 1,0 l/ha
po kwitnieniu i w okresie wzrostu zawiązków owocowych.
Skuteczność zabiegu zwiększa dodanie zwilżacza.
Szkodnik zimuje w szczelinach kory na pniach i gałęziach
oraz w szyjce korzeniowej. Drzewa opanowane przez bawełnicę
marnie rosną i owocują licho, w ostateczności zamierają.
Pozdrawia boletus
|