Data: 2002-04-26 11:00:24
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Co wcale nie musi swiadczyc o tym, ze wykazywali sie przeogromnym
> instynktem macierzynskim... czyz nie? ;-)
>
Oj, czepiasz się.
Nie znaczy też że się nie zajmowali.
Generalnie u wszystkich zwierzaków jak i u człowieka jest tak że każdy
osobnik stara się o potomstwo będące nosicielami jego genów. Jest od
tej reguły wiele odstępstw, bo nie wszystkie zwierzaczki zajmują się
swoim potomstwem (zależy to od gatunku, jak i od poszczególnych
osobników). Niektóre - np. płazy, ryby czy owady produkują tak duze
ilosci jaj aby część chociaż osobników potomnych przetrwała ale nie
opiekują sie nimi (tu też są wyjatki - np. Konik Morski, czy
Pielęgnica). Ssaki, które rodzą za jednym razem małą ilość potomków
zwykle się nimi długo opiekują.
Człowiek pierwotny tak jak zwierzaki (w tym naczelne do których
należy) troskliwie się swoim potomstwem opiekował.
W czasie rozwoju cywilizacji nastąpiły różne wynaturzenia - np. już w
śtarożytnym Egipcie dobrze urodzone damy oddawały dzieci mamkom. Tak
samo było u warstw wyższych społecznych później.
Ale ponieważ jest to tylko ostatnich kilka tysięcy lat w czasie
rozwoju gatunku człowieka, który trwał lat około miliona, wiec można
określić że gatunkową cechą człowieka jest opieka nad potomstwem,
które po urodzeniu jest zupełnie bezbronne.
Tak jak już pisałam - wszędzie zdarzaja sie odstępstwa od normy, ale
normą jest jednak opieka nad dziećmi.
Pozdrowienia.
Basia
|