Data: 2010-04-29 16:15:34
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 29 Apr 2010 09:10:42 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
> On 29 Kwi, 16:54, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 28 Apr 2010 08:45:10 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
>>> To wielka sztuka, pozostac doroslym autorytetem
>>> dla swojego potomstwa, a takze dla innych ludzi,
>>> i jednoczesnie umiec zachwycac sie zyciem,
>>> zachowujac swiezosc spojrzenia dziecka.
>>> Pozytywnosc owego plynnego przechodzenia
>>> z roli rodzinnego matuzalema w role lekkiego,
>>> rozesmianego elfa, odkrylam calkiem niedawno,
>>> czyli w kwiecie wieku, ze tak powiem.
>>> Umiejetnosc ta znacznie mnie wzmocnila i, co
>>> ciekawe, niezwykle korzystnie wplynela na moje
>>> relacje z ludzmi.
>>
>> Skoro musisz się tym posiłkować...
>
> Droga Malgorzato.
> Moje zycie jest piekne.
> Niczego nie musze.
> Wszystko zas, chce.
A ja nie chcę wszystkiego. Czaisz różnicę? :-)
> On 29 Kwi, 17:05, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 28 Apr 2010 13:56:00 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
>>> A mnie sie po prostu w pewnym momencie znudzilo
>>> bycie WYLACZNIE POWAZNYM, dojrzalym mamutem.
>>> Co nie znaczy, rzecz jasna, ze na przyklad w trakcie
>>> rozmowy biznesowej zachowuje sie jak rozchichotana
>>> malolata.
>>> Jednak sam fakt, iz wiem, jak bardzo moje pogodne
>>> usmiechy wplywaja na innych ludzi, pozwala mi na
>>> swobodne rozgrywanie nawet trudnych tematow
>>> i pertraktacji.
>>
>> Ach, więc "dziecko w sobie" to być rozchichotanym i uśmiechniętym,
>> zachowywać się lekkomyślnie jak małolat. Uhmmm...
>
> Mnie juz nie zwiedziesz.
> Siebie, bedziesz zwodzic do konca zycia.
>
> :)
Siebie? - nie potrafię.
|