Data: 2010-04-29 17:08:01
Temat: Re: Jak dzieci, jak DZIECI - naprawdę...
Od: medea <X...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
> Dnia 2010-04-29 17:48, niebożę medea wychynęło i cichym głosikiem ryknęło:
>> Piotr pisze:
>>
>>> Wyobraź sobie, że już 2 razy wywalałem książki na śmietnik
>>> bo zawalały mi regały i nie było miejsca na nowe.
>>> Teraz książki trzymam tylko w kompie, a mam ich naprawdę tysiące
>>
>> Mój mąż kupił sobie niedawno czytnik do e-booków. Ja wiążę z tym
>> nadzieję, że nie trzeba będzie więcej regałów na książki kupować.
>
> Qrcze, mnie nie zaspokaja ani e-book, ani audio. Muszę i tak czuć
> papier, fakturę, zapach, szelest. Póki mam gdzie, dostawiam kolejne regały.
Ja też lubię czuć papier, bo dla mnie czytanie to przede wszystkim
klimat. M.in. dlatego też nie lubię czytać w biegu, co mój mąż natomiast
robi notorycznie.
Jeśli zaś chodzi o audiobooki, to jestem ich zwolenniczką, ponieważ
interpretacja aktorska dostarcza dodatkowej wartości książce. Nigdy nie
mogłam strawić "Trylogii" H.S., ale "Pan Wołodyjowski" w wykonaniu
Gajosa to cudeńko. Albo np. taka "Moskwa-Pietuszki" czytana przez
Wilhelmiego.
Ewa
|