Data: 2006-12-19 23:26:07
Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: "Maja" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
TeScO napisał(a):
> > To zależy ... Myślę, że jak mamy do czynienia z CHOROBĄ
> > (mania/depresja - choroba dwubiegunowa;
>
> Takie pytanie: czy można być na dwóch biegunach naraz? :) Jeśli ktoś np. z
> jednej strony, czuje że wyląduje na ulicy i trafi pod walec, z drugiej
> strony układa optymistyczne plany na najbliższe 50 lat, łącznie ze zdobyciem
> Nagrody Nobla, a z trzeciej (TRZECIEJ? - to może 3 bieguny?), wszystko to ma
> w dupie? To jest trochę irracjonalne... ale tak mam we wszystkim prawie...
> Np. z tą autosugestią... wiem, że robię siebie w wała, ale mi to nie
> przeszkadza. :)
>
> > zaburzenia psychotyczne; silne
> > zaburzenia lękowe itp) sama psychoterapia może nie wystarczyć, a
> > raczej na pewno nie wystarczy. W takim przypadku i leki, i terapia.
> > Wydaje mi się, że jeśli naprawdę cierpisz na manię, bez lekarza
> > (DOBREGO) i leków się nie obejdzie ... A terapia swoją drogą. To
> > już jak lekarz uzna.
>
> A po czym rozpoznać dobrego lekarza? Albo jeśli jesteś z Warszawy, to znasz
> jakiegoś?
>
> > Natomiast jeśli są to zaburzenia/problemy związane z typem
> > osobowości, to jak najbardziej sama terapia powinna okazać się
> > pomocna. Np. człowiek o osobowości zależnej, unikającej,
> > borderline, impulsywnej, czy jakiejkolwiek innej, stanowiącej
> > przyczynę wielu problemów w życiu, jak najbardziej powinien
> > spróbować skorzystać z psychoterapii i myślę, że w tego typu
> > przypadkach byłaby ona pomocna i skuteczna (pod warunkiem,
> > oczywiście, współpracy pomiędzy pacjentem i terapeutą, i
> > ciężkiej pracy samego pacjenta).
>
> No ja do współpracy jestem chętny... Ale powiedz mi jeszcze, czy jeśli
> dobrowolnie zgłosiłbym się np. do szpitala (a nie że kogoś poturbowałem,
> zabiłem itd.), to czy mogę powiedzieć w każdym momencie "nie"? Czy po prostu
> oddaje się do dyspozycji instytucji totalitarnej i to moja ostatnia decyzja
> nim mnie wypuszczą?
>
> Mój problem polega chyba też na tym, że ja nie chcę się zmieniać. Chcę tylko
> skutecznie funkcjonować, ale zachowując przy tym moje popieprzone poglądy,
> dziwne zwyczaje i inną logikę... Mi nie chodzi o to, aby stać się
> "normalnym", tylko radzić sobie z emocjami i w relacjach z ludźmi. Nawet
> jeśli ogólnie sobie nie radzę, to zdarzają mi się spore sukcesy.
>
> I jeszcze takie pytanko: na wikipedii coś pisze, że w ramach socjoterapii
> można zmienić coś w środowisku domowym... I mnie to zaintrygowało... Czy po
> prostu taki specjalista przychodzi i daje rodzince jakieś rady a oni go mogą
> wykopać za drzwi czy: przychodzi, stawia wszystkich pod ścianą i mają go
> słuchać pod groźbą sankcji sądowych?:) To jest pytanie prawnicze, ale może
> wiesz? Chodzi o to że w miejscu w którym się wychowałem, wychowuje się
> jeszcze jedna osoba i boję się, co się z jej psychiką stanie...
>
>
> > A po co mam Cię oszukiwać?:) Na co Ci ten rumianek? Chcesz
> > rozjaśnić włoski? To płucz w rumianku.:) A Echinacea? Chcesz się
> > uchronić przed infekcjami i podnieść odporność? To pij/łykaj
> > Echinaceę, i może grypa Cię ominie.:)
>
> Co to jest Chamomilia i Echinacea to akurad wiem... Ale jakbyś walnęła już
> jakieś "taraxacam"... :)
>
> > Anuż trafiłabyś na coś czego nie znam i
> > autosugestia by zadziałała.
>
> > Znasz NONI? Jak nie, to kup i pij. Pomaga na wszystko.:) (Tylko
> > najpierw dla pewności sprawdź przeciwwskazania :). Poważnie, podobno
> > świetna sprawa - www.nonileczy.pl
>
> A co to? Soczek jabłkowy z moczem szczura piżmowego? :) Wiesz, moja
> podświadomość nie jest chyba aż tak durnowata, aby uwierzyć komuś, kto
> podaje tylko numer gadu-gadu. Ale z drugiej strony, jakby musiała przeboleć
> 230 zł za butelkę, to by chyba nawet raka mi wyleczyło. :)
>
> > No właśnie.:). Więc po co się oszukiwać?
> > Idź do lekarza. Mówię poważnie.
> > A czy ktoś w ogóle stwierdził już, co Ci dolega?
>
> Byłem w ostatni czwartek, ale pół godziny dla kogoś, kto pierwszy raz jest u
> lekarza? Śmiech na sali... Jeszcze przy moim
> chronologiczno-problemowo-neurologicznym porządku narracji i niedopuszczaniu
> do głosu, to napewno nie wystarczy na diagnozę... Ale za dwa dni znów jadę.
Nie wiem, gdzie byłeś. Ja jestem z Warszawy i znam genialne miejsce.
Wydaje mi się, że tam by Ci pomogli. Wspaniali fachowcy (nazwisk i
nazwy tego miejsca nie chcę podawać na grupie, mogę mailem).
Przyjmują tam zarówno psychiatrzy, jak i psycholodzy. Zajmują się
pacjentem naprawdę fachowo, na światowym poziomie. To nie tylko
lekarze, ale nie zawaham się użyć słowa - "przyjaciele" pacjenta.
Uważam, że ich podejście jest wspaniałe. Wiele osób wyciągnęli z
dna, mają wspaniałe osiągnięcia w leczeniu ciężkich chorób
psychicznych, jak również tych bardziej "prozaicznych". Świetnie
diagnozują, leczą i pomagają.
Jedyny problem - koszty :). Ale uważam, że w tej kwestii nie ma
ceny, której nie można by zapłacić.
Myślę, że to najlepsze miejsce w kraju, a już na pewno w Warszawie.
A fachowcy cenieni nie tylko w kraju.
Jeśli jesteś zainteresowany, daj znać.:)
PS. Nikt nie może Cię zmusić do hospitalizacji :), chyba, że
będziesz stanowił zagrożenie dla otoczenia lub dla samego siebie.
Więc bez obaw. Decyzję podejmujesz sam. Lekarz może jedynie
sugerować, że byłoby to jego zdaniem najlepsze rozwiązanie.
Pozdrawiam:))
Maja
|