Data: 2006-12-20 08:41:09
Temat: Re: Jak leczyć manię?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ja nie wiem, jakie to są "poważne". :) A co? Uważasz że szpital to tylko w
> bardzo groźnych przypadkach? Są chyba jakieś oddziały nerwic?
Trafiają tam przeważnie osoby np.po próbach samobójczych czyli to już dośc
poważna sprawa.
Najbardziej popularne dla nerwicowców są szpitale dzienne - czyli spotkania
na terapiach grupowych.
Jest to jak psychoterapia tyle że w kilka osób i nie przeprowadzasz się do
szpitala :)
>> Z czym sobie nie radzisz?
>>
> Emocjami (często popadam w skrajności). Poza tym niezbyt wiem, kim jestem
> lub kim mam być (owszem, wiele osób często zmienia zainteresowania, ale
> moja "rozpiętość zainteresowań", nagłe zwroty typu od informatyki do
> psychologii czy od logiki do poezji chyba są przesadą). I np. do niedawna
> nie rozpoznawałem swojego głosu na nagraniach (a kiepsko to brzmi... coś
> między Kaczyńskim a Kononowiczem), poza tym na zdjęciach wydaję się sobie
> w ogóle niepodobny. Czy coś takiego może wynikać z braku akceptacji
> powierzchowności? No i najgorsze: ciągła samotność, nieśmiałość i strach
> przed odrzuceniem, który w niektórych okresach mojego życia przybiera
> formę lęku. A ostatnio: kompletna obojętność. No i ta mania,
> niekonsekwencja, słomiany zapał... + nagłe zasypianie w różnych miejscach
> (zaczęło mi się to w czasie, kiedy miałem depresję). + "rytuały"
> przymusowe... Sporo tego.
Lęki obawy i strach to typowe nerwicowe objawy. Zasypianie może być objwawem
przemęczenia np emocjonalnego, a Reszta może być cechami Twojej osobowości.
Ja np. bardzo często mam słomiany zapał, że już nie wspomnę o
zainteresowaniach - te to mi się zmieniają jak flaga na wietrze :)
>> Dopóki nie zostało złamane prawo nikt nikogo pod ściana nie postawi i
>> zwykle domownicy mogą każdego wykopać.
>> Wszystko musi odbywac się na zasadzie współpracy.
>
> Żeby nie było wątpliwości: ja nienawidzę sądów rodzinnych. Jak dostałem
> tam wezwanie, to 2 dni później poszedłem do notariusza. I ogólnie uważam,
> że nie ma nic lepszego niż partnerstwo. Ale żeby partnerstwo mogło
> istnieć, słabszy musi mieć bat w ręku... Czy jeśli jednej osobie
> odpieprzyło i to ma związek ze sposobem wychowania (powiedzmy, że taką
> opinię wydał psychiatra), to czy w razie gdyby takiego socjoterapeutę
> wypieprzyli za drzwi i gdyby były jakieś dowody "nieprawidłowości", mam
> ten bat? Paskudnie to brzmi... takie siłowe metody wobec "trudnej miłości"
> (nie lubię tego łzawego określenia - ale tutaj jest do rzeczy). Ale ja
> widzę u mojego rodzeństwa podobne symptomy jak u mnie...
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam to co napisałeś.
Terapeuta podobnie jak pracownik socjalny ma obowiązek w razie
nieprawidłowości zgłosić przestępswo czy wykroczenie na policję. Jeśli w
rodzinie są osoby niepełnoletnie przydzielany jest nadzór kuratorski. Tylko
nie rozumiem jednego - dlaczego wybiegasz aż tak bardzo w przysżłość?
Najpierw idź do psychologa, albo psychiatry i pogadaj. Powiedz dokładnie
jakie obawy masz co odczuwasz, co Cię niepokoi, opowiedz jak jest w domu.
Reszta przyjdzie sama i nikt do niczego nie będzie Cię zmuszał - sam dalej
zdecydujesz co i jak. Możesz więcej się u niego nie pokazać - ale idź i
sprawdź jak jest. Może jak wyjdziesz od niego lepiej się poczujesz.
Pozdrawiam
Vicky
|