Data: 2003-02-03 14:15:15
Temat: Re: Jak myslicie?
Od: "Ania K." <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b1jc5a$cpn$1@news.onet.pl...
> mysle, ze masz racje. Dla mnie jest to rowniez niezrozumiale, ze ktos
> ja zaprasza twoja TZ ignorujac ciebie, w zasadzie i ona ignoruje ciebie
> rozniez, bo dla mnie naturalna odpowiedzia byloby "ok pojde
> ale z moim TZ".
Ale Ona nie została zaproszona na ślub tylko kolega ją poprosił na osobę
towarzyszącą.
> Stawianie sprawy "zaufania" w takim kontekscie
> jest dla mnie lekcewazeniem partnera i naduzyciem tego slowa.
> W zasadzie, zeby w ogole to jakos wygladalo uczciwiej, ten facet powinien
i ciebie
> sie zapytac, czy ty nie masz nic przeciwko temu, a nie za twoimi
> plecami chodzic na impreze z twoja dziewczyna.
Ale przecież oni wogóle mogą się nie znać. Poprosił koleżankę z pracy, a ta
zapytała o zdanie swojego TŻ. Nie widzę tu nic za plecami. Za plecami byłoby
jakby wogóle nic o tym zainteresowany nie wiedział.
> nie wiem, ale mam
> takie wrazenie, ze twoja dziwczyna lubi flirtowac, na tyle smialo, ze
> ci panowie, traktuja cie tak, jak i ona zreszta, jak powietrze.
A tu chyba Cię poniosło. Przecież nie znasz tej dziewczyny, więc dlaczego
tak ją oceniasz (pomijam, że może to być dla niej bardzo krzywdzące).
Wnioskujesz po tych sms-ach??? Bzdura.
> skoro ona nie widzi nic w tym zdroznego, a tobie to przeszkadza, to
> tobie radze sie zastanowic czy warto tkwic w takim zwiazku.
A może po prostu powinien porozmawiać z Nią co czuje. Przez taką jedną
sytuację nie można od razu zastanawiać się nad sensem związku. Chyba, że
takie sytuacje ciągle się powtarzają i za każdym razem uczucia Jego nie są
brane pod uwagę. Po to mamy w związkach trudne sytuacje, żeby je jakoś
rozwiązywać, a nie od razu zastanawiać się nad sensem związku.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
|