> WiRAHA napisał(a):
> zawsze bawily mnie - szczegolnie w ksiazkach - teksty typu "mozesz jesc
> wszystko co lubisz i chudnac". teoretycznie moze jesc nawet jeszcze
> wiecej niz teraz i chudnac - jest tylko ale - musi to spalic - czyli
> cwiczyc. czy bedzie jej sie chcialo? watpie

Masz calkowicie racje. Zupelnie zapomnialam, ze ja nie-na-wi-dze mlecznej
czekolady, a przeciez sa ludzie, którzy ja uwielbiaja. I jest to tylko jeden z
przykladów. Nie lubie równiez np. bulek, wole czarny gruboziarnisty chleb. Itd,
itp. Radzenie wiec komus, a raczej twierdzenie, ze bedzie mógl nadal jesc, to
co lubi, jest – delikatnie mówiac – wzgledne. Najpierw musi sie delikwent

nauczyc jesc zdrowo i przestac lubic niezdrowe produkty. Ze jest to mozliwe,
sama jestem dowodem. Piszac to, co napisalam w poprzednim poscie, wychodzilam
(prawdopodobnie nieslusznie) z zalozenia, ze jezeli ktos chce sobie zmienic
diete, to osiagnal juz ten stopien swiadomosci, na którym zaczyna sie zdrowe
zywienie.
pzd

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl