Data: 2010-03-27 18:11:11
Temat: Re: Jak nazywa sie to zjawisko.
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <hol8hh$402$1@news.onet.pl>, p...@o...pl says...
>
> W dniu 2010-03-27 14:00, Flyer pisze:
> > Prowokujesz "Martinem Edenem"? ;> Zakończeniem?
> Nie prowokuję.
Dla mnie Martin Eden to głównie zakończenie - świadoma rezygnacja z
życia. Do końca świadoma.
> Jest tam opis sytuacji, gdy ludzie, którzy naprawdę mają
> coś do powiedzenia w swojej dziedzinie, tchórzliwie chowają się z tym
> w towarzystwie.
Boisz się, że mówiąc na jakiś temat zostaniesz nagle ośmieszony? ;> To
po co mówisz .... albo po co się przejmujesz? Mam w robocie
przemądrzałego gościa, którego od czasu do czasu naprostuję - po prostu
tak mam, że jak słyszę brednie, to po jakimś czasie nie wytrzymuję. Ale
nie prostuję go za każdym razem, bo mi się nie chce, bo to nie ma sensu,
a gościu jest po prostu popierdolony. Jestem tchórzem? ;>
Pozdrawiam
Flyer
|