Data: 2004-06-24 13:22:48
Temat: Re: Jak okreslic wlasne potrzeby?
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
<m...@h...of.pl> wrote in message
news:cbe0hg$a2s$1@atlantis.news.tpi.pl...
> (przyjmuje, ze mowisz o swojej wlasnej potrzebie (rozszerzanie tego na
> wszystkich poprostu wydaje mi sie zbyt absurdalne)
Zwykla, acz uwazna obserwacja innych, zadowolonych, nie narzekajacych etc.
potwierdzalaby, iz takie podejscie jest dosc uniwersalna metoda na problemy
egzystencjalne.
>
> Mam pytanie (na ktore nie odpowiesz) - jakim k. cudem potrafisz zawsze
> szukac czegos, co juz odkrylas i sie w to aktywnie wlaczylas..
Probujesz usystematyzowac to, co sie usystematyzowac nie da. Chcesz slupkow.
Tak sie nie da.
Czytales kilka razy te sama ksiazke lub ogladales kilka razy ten sam film? A
po co? Przeciez juz to "poznales".
Ja
> rozumiem, ze jestes ogolnie zakrecona, ale mi to przypomina zaledwie
> krecenie sie wokol wlasnego ogona.
To tylko tak z boku wyglada, ale z boku to sie nie liczy. W koncu nie o
cudze potrzeby tu chodzi ale o wlasne:)
> (akurat wg mnie mniej-wiecej na tym wlasnie polega bezsens zycia, i nie
> odczuwam "wlasnej potrzeby" zwiekszania swoich obrotow)
Yeap! Wszystko zalezy wlasnie od twojego stosunku do sprawy.
Alez nikt z tych "zmelancholizowanych" nie odczuwa potrzeby zwiekszania
obrotow - na tym wlasnie ich problem polega! Czasem nawet moga wiedziec, ze
powinni, ale samej potrzeby nie odczuwaja, nie chce im sie. Znajoma kachny
zdaje sie byc klasyczna ofiara tej kwadratury kola. Caly czas siedzi na tych
samych obrotach - bycia nieszczesliwa, niespelniona, poczucia nieudactwa
etc. Od obrotow sie, bratku, nie wywiniesz.
To jak z jedzeniem: jesli masz do wyboru to co lubisz i to czego nie lubisz,
co wybierzesz? A co sie stanie, jesli nie bedziesz sie mogl zdecydowac?
Kaska
|