Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: adamoxx1 <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Jak poprawić swój intelekt?
Date: Fri, 09 Jan 2009 18:45:07 +0100
Organization: onet.pl
Lines: 40
Message-ID: <gk82fr$a4v$1@news3.onet>
References: <gk7gr7$gef$1@news3.onet> <gk7qoq$3n2$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<gk7r18$j06$1@news3.onet> <gk7s7n$5gs$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<gk7ulk$uk9$1@news3.onet>
NNTP-Posting-Host: osiedleprzyjazn.net
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news3.onet 1231523132 10399 148.81.172.234 (9 Jan 2009 17:45:32 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 9 Jan 2009 17:45:32 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.19 (X11/20081227)
In-Reply-To: <gk7ulk$uk9$1@news3.onet>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:434131
Ukryj nagłówki
lusterus pisze:
> Spróbuję to zobrazować na krótkim przykładzie. Są trzy obce sobie osoby
> powiedzmy na jakims zaczynającym się kursie np. angielskiego. Osoby te się
> poznają rozmawiają ze sobą, jest OK. Ale w miarę upływu czasu (dni) te dwie
> osoby łatwiej się ze sobą dogadują, mają wspólne tematy a raczej umiejętność
> poruszania ich w luźnej konwersacji. Podczas gdy ja (ta trzecia osoba)
> zaczyna odstawać. Nie wie jak zintegrować się z tymi ludźmi. Wszelkie próby
> z jego strony (czyli mojej) wypadają sztucznie i nieporadnie. Teraz mój
> wniosek sprowadza się do tego, że gdybym miał pewnego rodzaju umiejętność
> porozumiewania się - to się chyba nazywa inteligencja emocjonalna - to
> sprawa wyglądała by zupełnie inaczej. I ten schemat powiela prawie zawsze
> gdy spotykam się z ludźmi. A potem to juz rytuna: stres, oddosobnienie,
> nieciekawe życie.
> To tyle.
>
Widzisz, Twoj stres wynika z tego, że usiłujesz przystawać do pewnego
modelu, ale Ci się to nie udaje, bądź chciałbyś w danym towarzystwie
dominować. Sądzę że byłbyś w stanie, ale byłoby ci z tym jakoś głupio...
Mam nieraz tak, że kiedy z kimś rozmawiam, to mówię zwykle w dość
hipnotyczny sposób, angażujący, pochłaniający drugą osobę, bądź grupe osob.
Wtedy odczuwam uczucie dominacji, z którym jest mi de facto źle. Sam nie
wiem dlaczego. Nie umiem pozostawać z ludźmi na równi, w czysto
towarzyskiej relacji. Dlatego mam do wyboru dwie opcje: albo pozostać z
boku i być na pozycji obserwatora, który czasem "z doskoku" dorzuci coś
od siebie, (albo przewodniczyć grupie, czego nie lubię, jak już mowiłem,
i ponadto dlatego, że wtedy znajduję się na niejako odpowiedzialnej
pozycji z której później nie mogę sobie zwyczajnie zrezygnować. To po
prostu męczące, nie można bojkotować w stylu "pierdole nie robie").
Czy Twoj stres i odosobnienie wynikają z tego, że czujesz sie jak
aspołeczna cipka, której znowu nie udało się ładnie odegrać
towarzyskiego osobnika?
Widzisz. Też mam tak. I planuje zrobić coś, żeby pokonać pewne głupie
ograniczenia. Np. chodzić po mieście, jeździć autobusami ze smoczkiem w
gębie. Zapasowy będę nosił w kieszeni, żeby ewentualnie poczęstować
kogoś, kto będzie na mnie dziwnie patrzył.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
|