Użytkownik "tweety" <t...@i...pl> napisał

> Dla m,nie własnie to jest fikcją bo nigdy kłócąc sie nie uzywam tego typu
> argumentów. Zawsze mnie rodzice i szkoła uczyli, ze nie da sie dyskutować
na
> zasadzie:
> 1-sza osoba argument
> 2-ga osoba: jesteś głupi/a czy jesteś k**********
> i własnie to jest dla mnie nie zrozumiałe. Bo to, ze mozna osiągnąć szczyt
> wsciekłosci itp. to tak, ale własnie wypowiadane słowa w czasie kłótni
> swiadczą o naszej kulturze. Takie jest moje zdanie.

To wszystko prawda - podpisuję się obiema rękoma ;-)
Nie zmienia to jednak faktu, że łagodniej podchodzę (jeśli w ogóle można tak
powiedzieć) do obraźliwego epitetu wypowiedzianego w czasie wielkiej kłótni
(nie oszukujmy się - takowe się zdarzają) a wypowiedzianego tak zwyczajnie
bez emocji.

Dla mnie to wygląda tak: czasami w czasie kłótni jak komuś już zabraknie
logicznych argumentów sięga po te 'epitetowe' "Ty dziwko" bo po prostu nie
chce się przyznać do porażki i jego musi być na wierzchu (nie wazne czy jest
to argument właściwy).
I w jakimś sensie ja to bardziej rozgrzeszam niż wypowiedzine zwykłym
głosem, bez żadnego powodu "jesteś dziwką".
Wszystko IMO.

Pozdrawiam
MOLNARka