Ktoś radził wypalanie. Odradzam. Palone drewno ma pozamykane komórki i nie
chce gnić. Wiedzieli juz o tym Prasłowianie budując częstokoły z opalanych
żerdzi.
Ktoś radził ponawiercać i posypać saletrą. Popieram.
Można też pionowo w pniaku porobić piłą łańcuchową szczeliny. Im więcej, tym
lepiej.
Niestety kilka lat trzeba poczekać na efekty.