Data: 2004-10-17 19:34:36
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: "Ania K." <a...@w...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cku396$7c9$1@news.onet.pl...
> "Ania K." <a...@w...o2.pl> wrote in message
news:cktiju$o2s$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > Ma, to prawda, ale to nie znaczy, że mam na takich ludzi patrzeć "przez
> > lupę".
>
> ale dlaczego?? nie wiem co ty w tym widzisz zlego.
> pozananie (naj)blizej czlowieka, ktory moze byc mezem
> mojego dziecka uwazam za zupelnie normalne.
Bliskie poznanie czlowieka dla mnie bardzo różni się od "patrzenia przez
lupę". Kojarzy mi się to z podejżliwym przyglądaniem się.
>
> >Każdy ma trudne doświadczenia i każdy w takim razie ma jakąś skazę.
>
> nie kazdy.
Są ludzie bez ciężkich doświadczeń? Myślę, że wg mnie niektóre przeżycia
mogą być błache, ale dla osoby przeżywającej je mogą być ciężkie. Zależy od
progu wytrzymałości.
>
> > No chyba, że to znaczy, że do ludzi podchodzisz z większą uwagą, która
nie
> > ma nic wspólnego z wyczekiwaniem na błędy, które wynikają z tych
> > doświadczeń.
>
>
> podchodze do takich ludzi z wieksza ostroznoscia. tak bym to
> nazwala. generalnie musieliby wiecej zrobic niz ci bez
> "przeszlosci" zebym na oscierz otworzyla swoje drzwi.
>
>
Z ostrożnością to ja podchodzę do wszystkich ludzi :) czy są rozwodnikami
czy nie.
--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764
|