Data: 2004-10-18 00:00:04
Temat: Re: Jak radziliście sobie z kryzysami w rodzinie ?-pępowina
Od: "Aska" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> zawsze wiec lepiej poszukac nastepnej okazji, poprzysiegac sobie,
> a jak znow nie wyjdzie, to chyc znalesc nowego, i znow
> poprzysiegac sobie, i moze sie uda. jesli nie, to jakiz znow problem.
idac tym tokiem myślenia zawsze lepiej jak chlopak pobędzie z jedną , potem z
kolejna , nastepna , i znowu pobedzie troche dopoki sie nie znudzi, znajdzie
następna itd itd itd moze się uda, bo przezciez w czym problem ??
Tak np robili moi rówiesnicy z kt studiowałam nio i ok im odpowiadał taki
styl zycia i związków ich dziewczynom nie koniecznie , ale oczywiscie skąd one
miały o tym wiedziec ?? w koncu nie mial w dowodzie "ujemniej cechy" rozwodnik
ale i tak pewnie nie rozumiesz co mam na mysli, masz chore podejscie do zycia
( sorry ale musiałam to napisac )
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|