Data: 2006-06-18 16:43:05
Temat: Re: Jak się uwolnić
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
d...@o...pl; <1...@n...onet.pl> :
>
> > Może pora zmienić definicję sytuacji z facetem, z
> > determinującej stan, na ten stan cały czas ujawniający? ;)
> tak sobie pomysłałam ze duzo prawdy jest w tych słowach.Zawsze jesli sie
> ustawiasz w sytacji kontrastowej bo - na czyims tle to raczej nie uciekniesz od
> porównan - tutaj np porównania stopnia aktywnosci.Ale jesli to u kogos wywołuje
> pogorszenie tego stanu bo nie ma sie komfortu psychicznego do tego zeby sie
> tego rodzaju porównaniami nie przejmowac i rzeczywiscie sie uaktywniac to jakie
> widzisz rozwiazanie?
W sumie są dwa niuansy. Jeden polega na tym, że z czasem statyczny obraz
porównywany wydaje się coraz gorszy - typowa sytuacja małżeństwa, które
po kilku latach zaczyna "pękać w szwach" - cały problem polega na
wyważeniu tego, kto się zmienił w tym małżeństwie/kto pogorszył, a kto
pozostał tą samą osobą co na początku. I nie zawsze jest tak, że osoba
postrzegana jako "zła", pogarsza samopoczucie drugiej strony. Jej
samopoczucie może pogarszać np. praca, a "zła" osoba "tylko" nie daje
wsparcia na odpowiednim poziomie.
Drugi niuans polega na "zaraźliwości" zaburzeń psychicznych [nie chce mi
się szukać nazwy] - dwie osoby podatne i z nieustrukturalizowanymi
zaburzeniami spotykają się - jedna dostosowuje się do drugiej, a druga
odrzuca pierwszą bo "ma zaburzenia". Nie wiem, jak jest w Twoim
przypadku - tu trzebaby wiedzieć jak się zmieniło zachowanie faceta po
poznaniu Ciebie, ale mz. to całkiem smakowity kąsek do interpretacji -
takie lustro, które nie tyle pogarsza Twój stan, co go oddaje z pewnym
opóźnieniem. ;)
Flyer
|